Ciężkie życie w Polsce, zawiść, zazdrość i wiecznie niezadowolone miny, a to się przekłada na rozwój w każdej niemal dziedzinie.
Są naturalnie wyjątki i świetni ludzie, firmy, obsługa i tzw. życzliwość, ale szczerze? W większości to dno i kilo mułu, a żeby nie szukać daleko - wystarczy zareklamować produkt u typowego "Janusza biznesu" i się przekonać, a to tylko wierzchołek góry lodowej, ale, co tam, lepiej krytykować innych.
Nikt mi nie wmówi, że w Stanach, UK, czy DE jest też tak pod górkę jak u nas.
Są naturalnie też plusy, jak chociażby to, że nie musimy się martwić o to, czy któregoś pięknego dnia nie wystrzeli bombka gdzieś przy wejściu do metra w Warszawie, ale to osobny temat.
Więcej pokory. Kocham Polskę, ale bądźmy realistami.