Przyjechał
Sprzęt waży 25kg, niby tyle co worek cementu, jednak ten wydaje się przy tym klocku lekki (chyba oszukują na wadze

). Żonie w ogóle nie udało się oderwać go od ziemi

Na zdjęciach tego nie widać, ani moich ani w necie, ale te dwa transformatory robią wrażenie. Co ciekawe po 3h głośnego grania transformatory pozostały chłodne, natomiast z tyłu przy końcówkach nagrzał się już całkiem całkiem.
Obiecany test porównawczy wszystkich trzech klocków w stereo:
Źródło sygnału: Oppo 203
Głośniki: 2x Jamo D500 LCR (brzmienie neutralne)
Materiał odsłuchowy: muzyka symfoniczna z płyt i metal z plików FLAC
Oppo został ustawiany na 40% głośności i tryb pure audio, końcówki mocy grają na 100% mocy z wiadomych przyczyn dlatego ampli ustaiłem też na 100% głośności i pure direct bez żadnych ulepszaczy jak EQ itp.
1. Onkyo PA-MC5501
Dźwięk bardzo masywny, wręcz pogrubiony bym powiedział, co nie znaczy że mułowaty. Góra pasma wyraźnie zaznaczona i nie ginie wśród niższych rejestrów których jest tu przewaga. Reasumując MC5501 gra ciepło i z rozmachem, jak dla mnie to typowe kinowe brzmienie do którego z resztą został przewidziany. Osobiście w muzyce preferuję większą równowagę tonalną, ale do kina takie brzmienie jest super bo nie męczy przy głośniejszym odsłuchu.
2. Onkyo TX-RZ1100
Ten klocek zagrał bardziej zachowawczo niż poprzednik, można by powiedzieć, że w sposób trochę nieśmiały. Dźwięk zrównoważony, basu tyle ile potrzeba, średnica trochę bardziej wysunięta. Czegoś mi jednak brakowało w górze pasma, było ciut wycofane i mniej soczyste. RZ1100 jak na amplituner gra w stereo całkiem ok, trochę bez emocji ale mimo wszystko brzmienie może się podobać, bo nie usłyszałem niczego co mogłoby razić. Jak dla mnie w stereo ani na + ani na -, to taki bezpieczny kompromis.
3. Onkyo M-5000R
Ten sprzęt dosłownie zaczął wypruwać flaki z moich głośników już od pierwszych nut. Odnosi się wrażenie że gra o wiele głośniej od pozostałej dwójki. Już po moich pierdziawkach słychać że przy pełnozakresowych podłogówkach użycie subwoofera w stereo byłoby profanacją, bo bas jest potężny i jędrny. Każdej składowej jest tyle ile potrzeba, brzmienie również ciepłe jednak odrobinę mniej niż w PA-MC5501, za to bardzo wyraźne, detaliczne i przyjemne w odbiorze. Jednym słowem zajebiste, koniec.
Wieża Onkyo w pełnej okazałości: