Dobra czas podsumować moje przygody z Euro RTV AGD:
Jak wspominałem wcześniej
pierwszy telewizor (produkcja October 2017, nr seryjny: FZ1a1742099305) po włączeniu migał i pojawiały się linie / paski i trwało to około 10 minut zanim się TV uspokoił, zgłoszona rękojmia do Euro i 2 tygodnie wyjęte z życia, każdy mówił w Euro co innego i był zdziwiony, że TV pojechał do serwisu a nie został wymieniony od ręki.
W sobotę przyjechał
drugi TV (także produkcja October 2017, numer seryjny nie mam spisanego ale bardzo podobny do pierwszego), wada ta sama, miganie / mruganie ekranu odmówiłem przyjęcia i od razy telefon do Euro, po kolejnej kłótni, znalazł się kolejny TV na magazynach kompletnie innym numerem seryjnym, dostawa umówiona na poniedziałek.
Nadszedł poniedziałek, przyjechali dostawcy otwierają pakę, a tam telewizor dokładnie ten sam co przyjechał w sobotę, tak samo zapakowany, z kartkami zwrotu podpisane krwią przez pana dostawcę.
Kolejny telefon do EURO, kolejna kłótnia, mówię, że rezygnuje.
Po 30 minut oddzwania kierownik i mówi: "Uśmieje się Pan, zły telewizor zapakowali, ten miał jechać na zwrot a nowy TV do Pana jedzie".
No to czekam.
Panowie przyjechali ponownie z faktycznie nowym
trzecim TV (produkcja October 2017, numer seryjny FZ1a1742000xxx - dokładny podam jak będę w domu) , podłączyliśmy i w końcu wygląda, że jest ok, nie mruga, nie miga, na razie pobawiłem się tylko troszkę, muszę go dokładnie protestować.
Dodatkowo kierownik sklepu powiedział, że dostał informację od serwisu/philipsa, że w świat poszła wadliwa seria od Philipsa - ile w tym prawdy nie wiem.
Ogólnie
NIE POLECAM kupować na miejscu w sklepie EURO RTV AGD, jedynie zdalnie z odbiorem w sklepie (14 dni rezygnacji bez powodu) lub gdzie indziej.
Wczoraj zrobiłem aktualizacje na najnowszego Androida, na razie działa.
Ale po wpisaniu danych z kalibracji (dzięki @kiki) a dokładnie w sekcji nasycenia kolorów, twarze były wyblakłe, bez kolorów zresetowałem i na razie jest lepiej.
Czy to możliwe, że Philips zmienił ustawienia domyślne profilów ?
Kolejna rzecz z która mam "problem".
Mam na swoim dysku sieciowym (raspberry pi 2 + dysk na USB), parę filmów w 4K (~50 - 75GB), TV podłączony kablem do switcha tak samo jak i dysk sieciowy (100mb/s).
Przy włączeniu filmu przez KODI, leci przez 30 sekund a potem zaczyna szarpać / doładowywać.
Tak samo jest z media playerem Philipsa, tylko, że w nim najbardziej rwie dźwięk.
Czy ktoś ma/miał podobny problem ? Jak go rozwiązać ? Jeszcze jest opcja by kupić kolejny dysk twardy i zgrywać na niego filmy no ale średnio mi się chce co chwilę coś przegrywać jak już mam to na dysku sieciowym