Zaszedłem tam ostatnio z zamiarem obejrzenia 6008 w 55" (po prześledzeniu forum i usłyszeniu opinii od jego użytkowników jestem zdecydowany na zakup tego modelu). W sklepie były dwie wersje 47" i 55".
Znalazłem sprzedawce, poprosiłem go o podejście ze mną do wybranego Tv i gdy już się tam znaleźliśmy usłyszałem coś w stylu:
"Czy można wiedzieć dlaczego akurat Philips? Oni robią bardzo słabe TV, polecam LG ew. Samsung".
Poproszony o pokazanie obrazu zaczął kombinować coś z pilotem, ale bez efektów. Nie wiem, czy nie umiał go obsługiwać, czy baterie były rozładowane (czy nie chciał mi nic na nim pokazać - o tym kawałek dalej), rzucił jedynie hasło "Z tymi tv nie da się nic zrobić, proszę zobaczyć - nie reagują". Jako że jestem na ten model zdecydowany zapytałem, czy mają go na stanie (cena ~5500 zł) i jaki rabat mogą mi zaproponować. Sprzedawca wrócił po krótkiej chwili i powiedział, że ten jest ostatni i że cena jest nienegocjowalna. Nie chce tv powystawowego, więc zapytałem na kiedy mógłby ściągnąć nowy model, a uzyskana odpowiedź kosmicznie mnie zaskoczyła:
"Nie da się go ściągnąć, więcej ich nie będzie."
Moje odczucie:
Sprzedawca bardzo nie chciał sprzedać mi tego tv ...
Pytanie do Was:
1. Czy w EURO RTV AGD mają słabą prowizję za sprzedaż Philipsów, a zdecydowanie większą za LG i Samsungi?
2. Czy Philips wycofuje się z tych sklepów?
PS: Tego samego dnia zaszedłem do MM. Bardzo miłą Pani powiedziała, że na jutro dowie się, za ile mogą go ściągnąć i jaka będzie cena (na stronie mają 55" po 5600 zł). Następnego dnia otrzymałem telefon, że tv powinien być na miejscu do piątku, kierownik pozwolił na obniżenie ceny do 5200 zł. Wydębię jeszcze tylko przedłużenie gwarancji i tv wyląduje w moim salonie