Świetne jest to szukanie dziury w całym. Oglądanie plansz testowych, porównywanie własnego TV do tego widać na YT (a widać zwykle niedoskonałości urządzenia rejestrującego a nie tego filmowanego), porównywanie (niedoskonałych, źle wykonanych) zdjęć i potem generowanie na tej wątpliwej podstawie setek postów i wzajemne udowodnianie sobie własnych obaw i teorii. Przypomina dyskusje na temat chemitrails czyli smug, które zostawiają za sobą wysoko lecące samoloty, a które są interpretowane jako tajemnicze substancje rozpylane przez nieznane siły w celu unicestwienia ludzkości.
Fakt, mój aparat nie jest doskonały. Ale aby oddać problem zielonej poświaty w moim VT30 jest wystarczający. Wszyscy tu dobrze wiemy, że nic nie jest doskonałe. Ale co innego "niedoskonałe", a co innego po prostu "zjeb..." ! Są najwidoczniej egzemplarze VT30 które tej poświaty nie mają. Gdybym miał taki egzemplarz byłbym szczęśliwy i propagował doskonałość TV Panasonica, jak to robiłem wśród znajomych do końca października br. Mój ma bardzo widoczną poświatę niestety, dokuczliwą w normalnym oglądaniu TV, nie plansz testowych!!! Widzą to wszyscy u mnie w domu. Ostatnio nawet Panasonic się pośrednio przyznał, że problem jest - mają wypuścić soft eliminujący problem poświaty. Ponadto, gdyby ta poświata była normalna, to nikt by za P50VT30 nie dał grubo ponad 6000 zł. Wystarczyłby każdy inny tańszy TV gdybym miał się na coś takiego godzić albo to ignorować. A w VT30 mamy funkcję kalibracji ISFccc. Widocznie do czegoś miała służyć. Tylko w moim egzemplarzu jest totalnie bezużyteczna.