46pz85
Wreszcie obejrzałem sobie ten 46-cio calowy TV. Wprawdzie w sklepie, ale nie w markecie dla tłuszczy. Jest to mały sklep specjalizujący się w RTV.
Więc warunki jak najbardziej zbliżone do domowych.
Siadłem wygodnie we fotelu z pilotem w łapie i potrenowałem ustawienia, o których tu czytałem (sygnał był puszczony z n-ki).
Poniżej moje
bardzo subiektywne wrażenia (laika sprzętowego):
1. IFC faktycznie najlepiej wyłączyć przy programach telewizyjnych, bo obraz skacze (klatkuje). Jak zwał tak zwał, ale wrażenie nieprzyjemne.
2. Po przełączeniu na kanał filmowy IFC od razu włączyłem, bo obraz drgał niemiłosiernie (jak stare monitory CRT przy 60Hz), aż mnie zemdliło.To jest pewnie ta kwestia 24 kl/s itd. Po włączeniu tego IFC faktycznie obraz się poprawił - nie mam zastrzeżeń.
3. Wielkość TV do oglądania z 3m jest jak najbardziej OK. 50" pewnie też może być, ale przy bardzo dobrym sygnale - a jak wiadomo niektóre kanały TV są bardzo kiepskie.
4. Oglądanie obrazu 4:3 wydaje mi się najlepsze przy ustawieniu 4:3
ale trzeba zmienić kolor szarych pasów po bokach, bo są dobijające. Inne zoom'y i dopasowywania obrazu nie przypadły mi do gustu.
5. Zielone węże. Są widoczne, ale trzeba się skupić żeby je zobaczyć. Najłatwiej wyłapać na to zjawisko na czarno-białym filmie.
Konkluzja po pół godzinie zabawy telewizorem:
Generalnie nie jest to zły TV, ale chyba jednak go nie wezmę.
Poszukam jeszcze do oglądnięcia (dla porównania w podobnych warunkach) 42PV80, PY800 i KURO.
Obraz na tej plaźmie przypomina mi rozmowy telefoniczne prowadzone jakieś 15 lat temu na jednych z piewszych komórek. Były wielkie i ciężkie jak cegły, żarły dużo prądu, były koszmarnie drogie, a jakość rozmowy była pod psem.
Nie jestem zwolennikiem LCD czy plazmy i nie chcę także oczerniać Panasonica. Po prostu, moim zdaniem ta technologia jest jaka jest i chyba mnie jednak przez jakiś czas nie skusi.