Dorzucę swoje trzy grosze...
Po pewnym czasie użytkowania mogę stwierdzić, że teoria teorią, a w praktyce nie jest już tak różowo z "właściwym rozstawieniem sufitu".
W moim przypadku rozmieszczenie sufitowych zrobione zostało w oparciu o wytyczne Dolby i rozstawienie mebli w pokoju.
W centralnej części narożnika wszystko jest idealnie, jednak im dalej od miejsca centralnego, tym zmiany są bardziej słyszalne, więc tymi 20cm bym się aż tak nie przejmował.
Być może inaczej podchodziłbym do tematu, gdyby to było dedykowane pomieszczenie z miejscami siedzącymi jak najbardziej centralnie.
W moim przypadku jest to prawie 4m długości narożnik, więc siłą rzeczy w różnych miejscach dżwięk trochę inaczej się rozchodzi.
W przypadku KD w naszych salonach musimy też pamiętać, że można wprowadzić wiele modyfikacji, ale główną ich rolą jest funkcja pokoju dziennego i pewnie nie tylko u mnie
Pakolo,
Dobrą opcją są sufitowe z regulowanymi tweeterami, wtedy mamy jeszcze możliwość korekty i skierowania dźwięku bardziej na słuchacza,
Na tym etapie proponuję dodatkowo zaopatrzenie się w dobry uchwyt pod projektor i zamontowanie go już teraz, zwłaszcza przy podwieszanym suficie.
Ja niestety o tym zapomniałem i trochę dodatkowej roboty mi to przysporzyło, podobnie z ekranem.
Pomyśl już teraz na właściwym kierunkiem profili (jeśli chcesz ekran wpuszczany w sufit), ewentualnie przygotuj mocowanie w stropie.
Kable ciągnij w jak największych kanałach i bez zbytnich załamań/ zakrętów, zwłaszcza HDMI pod projektor.
Wełnę możesz wrzucić, choć nie jest to wymagane, ja u siebie dałem, bo u mnie dodatkowo pełni to rolę wygłuszenia, na częścią kina młody ma swój pokój, więc zawsze to coś wygłusza, zresztą działa też w drugą stronę
Jak możesz, to pomaluj od razu sufit na czarno, najlepiej natryskowo, nic wtedy nie szkli, nie widać pociągnięć po wałku.
Pakolo, sam już zauważyłeś, że głośniki sufitowe są dość ciężkie. Te klipsche ważą ponad 3 kg. Bałbym się powiesić je tylko na płycie GK.
Bez przesady, spokojnie wytrzyma, no chyba, że jest to płyta bardziej karton niż gips
