Kolego @covo, już po wcześniejszym Kolegi poście miałem coś napisać, bo bardzo mnie zaintrygowało to, o czym Kolega pisał. Ale dałem sobie z tym spokój.
No, ale w tej sytuacji.
Może niezbyt czytelnie przekazałem swoją myśl. Jeśli chodzi o moją wypowiedź, to miałem na myśli to, że nastąpiła era ekscytacji 4K oraz Bluray Ultra HD w ferworze której, tak naprawdę Cinavia (jak się jednak okazuje prawie) nikogo już nie interesuje. Również dlatego, bo nie wiem, czy Kolega wie, ale podpisano „pakt o nieagresji” między twórcami DVDFaba, a autorami zabezpieczenia AACS, że nie będzie „majstrowania” przy tym zabezpieczeniu, w kontekście Bluray Ultra HD. A co za tym wszystkim idzie, tak jak napisał Kolega @lolek126, jedynym wyjściem pozostanie kupowanie oryginałów.
Ale jak długo taki stan rzeczy się utrzyma? Ja nie wiem. Ale dajmy sobie z tym spokój.
Wracając do Kolegi wspomnianego wcześniejszego postu, odnośnie Cinavii .
Ogólnie byłoby z tym trochę roboty, ale w pierwszej kolejności należałoby zapytać samych twórców owych plików, bo chyba Kolega ich nie robił, jak i czym zostały zrobione? Następnie, zrobić listę tych tytułów w chronologii ukazywania się tych tytułów na płytach Bluray – od najstarszego, do najnowszego tytułu. I najlepiej, aby wszystkie pliki były z tym samym rozszerzeniem. Wtedy też, mielibyśmy jakąś podpowiedź co do tego, czy to ta sama Cinavia, czy może jednak jej ewolucja. Chodzi tutaj o jej zachowanie się na poszczególnych plikach, odnośnie tego, o czym Kolega pisał.
I najważniejsze pytanie; czy te wspomniane pliki, aby na pewno zawierają ścieżki HD?
Co do kopiowania, to ja zrzucałem bezpośrednio na dysk PC. A czy było to ISO czy folder, nie miało znaczenia. Lecz są one przeze mnie różnie wykorzystywane; ISO, do bezpośredniego nagrywania na płyty i odtwarzania przez PC, foldery zaś, do odtwarzania przez USB i do różnego rodzaju „zabaw”.
Lecz jeśli będziemy chcieli pozbyć się Cinavii we własnym zakresie, to możemy użyć do tego celu wspomnianego już programu DVDFab Cinavia Removal HD, który jest również częścią składową pełnej wersji programu DVDFab HD Decrypter. Ale ma to swoje konsekwencje. W zależności od tego co chcemy zrobić ścieżki audio, na których była ona (Cinavia) zapisana, mogą zostać przekonwertowane, zdegradowane, na inne formaty. Ale chyba nie oto nam chodzi.
A najlepiej będzie, zapoznać się z tą stroną
DVDFab CinaviaRemoval HD, the first lossless Cinavia Removal solution to remove Cinavia Audio watermarks. I chyba wszystko będzie jasne.
Być może Kolega zna tę stronę
Cinavia protection - DVDFab Blog
Aha. Byłbym zapomniał. Mały drobiazg. Aby usunąć Cinavię, w programie DVDfab HD Decrypter, należy użyć do tego celu fizycznego nośnika (płyty), a nie pliku. Bo z pliku, nie zostanie wykryta. Bynajmniej tak było. Poza tym, przypadłość ta (Cinavia od roku 2012) dotyczy wszystkich, aktualnie produkowanych odtwarzaczy bluray. Ale o tym też nie raz pisałem, więc nic nowego. I raczej nie ominie to też odtwarzaczy BR Ultra HD.
Niektórzy wiedzą, że dużo pisałem w tym wątku. Ale zagadnienie to, od dawna już mnie nie interesuje i nie śledzę go więc nie wiem, jak wygląda to dzisiaj.
Kiedy Cinavia pojawiła się na rynku i sam się z nią zetknąłem, postanowiłem się „zabezpieczyć”. Mam dwa odtwarzacze BR, które są jej pozbawione; Pioneer i Cambridge Audio. Chociaż, patrząc z perspektywy czasu, nie wiem, po co. Dlatego też Cinavia, dla mnie nie istnieje. Szczerze, to CA wykorzystuję w większym stopniu do odtwarzania dysków zewnętrznych przez USB, niż płyt. Oszczędzam napęd, ponieważ służy mi on przede wszystkim do odtwarzania płyty HiRes. Oczywiście są jeszcze PCety i odpowiedni soft. Ale to już inna historia. I z pewnością największe zmartwienie, z chęci posiadania, będą mieli ewentualni przyszli użytkownicy plików Bluray Ultra HD gdyż nie wiadomo, czy takowe w ogóle powstaną. A jak będzie? Zobaczymy.
Nie ma czegoś takiego jak „problem Cinavii”. Bo niby kogo miałby on dotyczyć i dla kogo miałby on być problemem? Przecież nie dla tych „legalnych”. I już nie drążmy tego wątku, bo byłaby to tylko kolejna, bezsensowna i jałowa dyskusja. Każdy niech robi, jak uważa.