Jak widzisz Lolek, wyglada wiec na to, ze "punkt widzenia, zalezy jednak od punktu siedzenia", co widac po tym, ze zgadzamy sie z armanim, w tym temacie, w kazdym punkcie, choc kiedys tak nie bylo. Wydawac by sie to moglo niefortunnym, ale nie widac, aby zalowal "ze sie przesiadl". Nie mam watpliwosci, ze Ty tez zmienisz zdanie. Musisz zabrac szanowna malzonke do kolegi na seans, albo zorganizowac weekend seansow pokazowych u siebie w domu, najlepiej z dziecmi, zeby byla wieksza sila nacisku i wymusic przejscie na projektor. Kupisz rozwijany ekran z powierzchnia React, ukryjesz pod listwa chowajaca karnisz, jakis jasny projektor i obejdzie sie bez przemalowywania pokoju na ciemno. Bedziesz mial i Hobbita i walenie (rowniez te plywajace), czy wszystkie bajki w 3d w pokoju. Lepiej niz w kinie.
Nie ma co dyskutowac.
Jako fan jednej i drugiej serii, chciałbym, żeby oboje agenci istnieliUdało mi się dzisiaj zaliczyć MI5.
Nigdy nie byłem fanem serii, ale wyjątkowo zaliczam seans do udanych.
Ot, do tzw. piwka w sam raz. Kaca po seansie nie było.
Może dodam tylko tyle, Skyfall przy MI5 leży i kwiczy.
Oczywiście w mojej ocenie, ale trudno tutaj nie zestawiać ich obok siebie.
Nie pisałbym o tym, szczególnie, że mamy tu całą masę fanów nowego Bonda, ale jak czytam te wszystkie ekscytacje podupadłą "legendą", to aż się prosi o komentarz i porównanie. Zobaczymy jak wypadnie "Spectre", ale dla mnie od dziś istnieje tylko jeden agent, Ethan Hunt.
O Wujku pisałem- warto obejrzeć, klimat zbliżony do Kingsmana, film "nie do końca serio", a do tego świetny montaż RitchiegoRównież muszę zaliczyć MI 5.Szybko pojawił się na Bluray.
Myślałem że agent od UNCLE będzie pierwszy...
Jako fan jednej i drugiej serii, chciałbym, żeby oboje agenci istnieli
Co do porównania Skyfall vs MI5, to zupełnie inne światy, dla mnie JB z Craigiem o niebo lepszy![]()
Jako nie-fan jednej jak i drugiej serii, absolutnie się nie zgadzam![]()
Dla mnie to bardzo podobne światy... warte siebie. Z tą różnicą, że JB został rozdmuchany do granic absurdu, w mojej ocenie - niesłusznie. Nadmuchana bańka która pęka zaraz po seansie, a moim przypadku już w połowie.
Mamy już dwa wątki dot. Bonda i szczerzę nie mogę pojąć o co tyle hałasu.
To już przekracza granice dobrego smaku.
Gdybyśmy jeszcze rozmawiali o Bournie, ale Bond? To ja już chyba wolę Hobbity, przynajmniej można się pośmiać ; )
Bond jest tak rozdmuchany,gdyż ma o wiele dłuższą historię niż "Mission: Impossible" czy 'Bourne".
Myślę również że gdyby nowego Bonda nie grał Craig (którego nie lubisz) nie byłbyś taki krytyczny![]()
Cóż, jakoś będę musiał to przełknąćJako nie-fan jednej jak i drugiej serii, absolutnie się nie zgadzam![]()
Proszę mi Bournea w to nie mieszać, tamte "bajeczki" nijak się mają do tej seriiGdybyśmy jeszcze rozmawiali o Bournie, ale Bond?
Teraz "Pan Holmes" w kolejce, widziałeś?
Proszę mi Bournea w to nie mieszać, tamte "bajeczki" nijak się mają do tej serii![]()
Zacząłem oglądać,jednak trochę przynudzało...i wyłączyłem...![]()