Armanig to już wiele razy pisaliśmy o tym, ja inaczej podchodzę do ocen filmów, bo nie chcę aby moim gustem ocenić gust kogoś innego.. a tym samym spowodować, że taka osoba może poczuć się, powiedzmy urażona.
Uważam , że jeśli mniej epitetów do ocen filmów będziemy przypisywać tym lepiej będzie to dla wszystkich, którzy mają inne zdanie o danym filmie niż my sami. Nie będę podawał przykładów, ale chodzi o to aby każdemu było miło bez względu czy film X dla tej osoby jest dobry czy też nie w stosunku do mojej oceny tego samego filmu. A dodając epitety może być różnie..
Ps. Narodziny gwiazdy też chcę obejrzeć.. zobaczy się jak dał radę B. Cooper...