Kong: Wyspa Czaszki - zaliczona
Kong: Wyspa Czaszki (2017) - IMDb
Fabularnie ten film leży i kwiczy, historii tu żadnej.
Ot, wyprawa pitu pitu i finał.
Żeby tu jeszcze coś infantylnego, tudzież ckliwego było, ale nic. Null.
Najazd, trochę zapasów w wodzie i do domu.
Żadnych romansów, tragedii, dylematów ; )
Za to zdjęcia/ujęcia i to co generalnie widzimy, to już osobny temat.
To jest film pod projektor/kino i każdy powinien płytkę do kolekcji zakupić.
Film nie porywa, ale wizja jest już przyjemna. dżungla, lasy, ujęcia z helikopterami okraszone świetnym audio kręcących się śmigieł, uderzenia w wodę, wybuchy, walki itp. no fajnie, fajnie. Jakaś odmiana od latających samochodów.
Pomijając absurdy, bo i konwencja jest jaka jest, mogli pokusić się o ciekawszą historię, film nabrałby innego wymiaru, a tak, jedyne co cieszy, to audio/video.
Za to bardzo przyjemna misia, zwie się Brie Larson. Zdecydowanie ma coś w sobie ; )