fragmencik, i to z Ziarna Prawdy:
Jadąc, słuchał Trójki, rozdawali właśnie Fryderyki, Nosowska została wokalistką roku. Zaklął głośno. Niewiarygodne, no po prostu, kuźwa, niewiarygodne. Uwielbiał Osiecką, cenił Nosowska, kupił płytę zaraz po premierze, żeby sprawdzić, co rockowa diwa zrobiła z tekstami poetki, jak zaaranżowała słynne songi, czy będzie w stanie zmierzyć się z kompozycjami Komedy, Satanowskiego, Krajewskiego. Po pierwszym przesłuchaniu był wstrząśnięty. Ponieważ Nosowska nic nie zrobiła. Było to po prostu kilkanaście coverów legendarnych kawałków Osieckiej. Ani jednej nowej nutki, po prostu covery. Tyle tylko, że zamiast zróżnicowanych głosów Fettinga, Jędrusik czy Rodowicz cały czas to zachrypnięte wycie, przejęte, egzaltowane i pretensjonalne. Szacki był autentycznie zażenowany sposobem, w jaki artystka ekshumowała poetkę.
Ja osobiście tę płytkę lubię, tzn. żona lubi, a ja nie narzekam jak słucha![Big grin :D :D](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Jadąc, słuchał Trójki, rozdawali właśnie Fryderyki, Nosowska została wokalistką roku. Zaklął głośno. Niewiarygodne, no po prostu, kuźwa, niewiarygodne. Uwielbiał Osiecką, cenił Nosowska, kupił płytę zaraz po premierze, żeby sprawdzić, co rockowa diwa zrobiła z tekstami poetki, jak zaaranżowała słynne songi, czy będzie w stanie zmierzyć się z kompozycjami Komedy, Satanowskiego, Krajewskiego. Po pierwszym przesłuchaniu był wstrząśnięty. Ponieważ Nosowska nic nie zrobiła. Było to po prostu kilkanaście coverów legendarnych kawałków Osieckiej. Ani jednej nowej nutki, po prostu covery. Tyle tylko, że zamiast zróżnicowanych głosów Fettinga, Jędrusik czy Rodowicz cały czas to zachrypnięte wycie, przejęte, egzaltowane i pretensjonalne. Szacki był autentycznie zażenowany sposobem, w jaki artystka ekshumowała poetkę.
Ja osobiście tę płytkę lubię, tzn. żona lubi, a ja nie narzekam jak słucha