Tak sobie siedzę sam w domciu, więc nastał idealny moment na posłuchanie czegoś fajnego.
Wymyśliłem, że poszukam czegoś w Spotify. Jednak po godzinie przeskakiwania po różnych utworach zatrzymałem się na:
Świetna płyta do testów. Szczególnie basu. Lubię taką separację dźwięków i minimalną ilość vokalu.
Yello chyba nigdy mi się nie znudzi.
