Kalibracja kina domowego - dyskusja.

DarkDevil

New member
Faze ustaw sobie na słuch, tym bardziej że w tym subie regulacja jest płynna a nie na zasadzie 0-1. Włacz sobie jakiś utwór z dobrym basem i na normalnym poziomie głośności kręć powoli pokrętłem, a najlepiej jak to ktoś będzie robił a Ty będziesz się znajdował w miejscu odłuchu. Mnie najlepiej dobrą fazę udalo się ustalić na utworze muzycznym wcale nie jakoś mocno basowym i poziom glośności na takim poziomie jak zwykle słuchamy, bo jak puściłem tzw. testy basu i podkręciłem vol. to nie mogłem stwierdzić w jakim położeniu bas jest najmocniejszy.

Co do drugiego pytania "Boundary Gain Compensation, czyli układ kompensacji wzmocnienia pochodzącego od znajdujących się blisko ścian (subwoofer postawiony przy ścianie, a zwłaszcza w narożniku, wyzwala mocniejsze basy, nawet o kilka dB). Za jego pomocą stłumienie można regulować w pasmie od 20 Hz do 55 Hz."

Co do samego basu, to oczywiście kwestia preferencji, ale długo brzmiący i ciągnący się bas nie zawsze jest fajny. W muzyce się kompletnie taka reprodukcja niskich tonów nie nadaje. W filmie często tez zamula, że scena się kończy a bas ciągle gdzieś się tam snuje po pokoju lub co gorsza dudni i wprawia w rezonans wszystko po drodze. Ja osobiście zmieniłem suba, bo mi taki ciągnący się bas nie odpowiadał i w moim pomieszczeniu kiepsko to brzmialo.
Dzieki ,krece ta kompensacja bo suba mam z 10 cm od sciany ale jakos nie slysze różnicy moze gluchy jestem :)
 

Kamil_89

Member
Ustawiłem głośniki w standardowe 7.1 czy to normalne że przy ścieżce 5.1 grają również tylne efektowe? Nie używam upmixerow idzie w auto i ampli dostaje sygnał na 5 kanałów.

Wysłane z mojego HUAWEI GRA-L09 przy użyciu Tapatalka
 

Borixon

Active member
Bez reklam
Gotowe panele akustyczne za zazwyczaj drogie. Wiele można zrobić samemu, pomysl tylko na czym Ci zależy gdyż jedne łapią bas inne rozpraszaja...

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Tylko ja sobie myslalem o zrobieniu panela 60cm szeroki 120cm wysoki, takie 2 sztuki. Rozstawiane jak sztaluga. Postawione za celanami. Pomalowane bejca na czarno aby komponowaly sie w salce. Od takie zagracenie aby za duzo pustych scian nie bylo.

Klepek 4.5x4.5cm mam w piwnicy dosyc bo latem nimi opalam (ladnie wyszlifowane). Wiec nie musze kupowac. Kosztem dla mnie bedzie papier scierny aby wyszlifowac po cieciu, bejca, plyta osb do ktorej klepki przykrece i poswiecony czas.
 

Borixon

Active member
Bez reklam
Jakiś pomysł to jest, może wyjść fajnie. A masz poglos w salce?? Tanim kosztem można zrobić fajne narożniki.
To co zrobisz napewno nie zaszkodzi. Jak masz chęci i czas to ruszaj.

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
 

lolo2

Well-known member
Bez reklam
Troche bas dudni, ale to pewnie tez wina suba Jamo s360.

Kalibracja fronty i boczne suroundy widzi jako w przeciwfazie, wiec zapewne jest odbicie.
 

Borixon

Active member
Bez reklam
Stary to Ty nie szukaj nowych klocków tylko ruszaj z akustyka, po kilku zabiegach może się okazać że system gra wiele lepiej niż do tej pory, rób to co chciałeś robić bo napewno się przyda.

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Słowem wstępu.
„Audyssey is setting the levels to the required 75 dB for a –30 dBFS narrowband pink noise (like the internal test signal)”.
Przynajmniej, coś wiemy.

Tak więc, postanowiłem podzielić się swoimi doświadczeniami w tym temacie.

Moją intencją nie jest wznawianie dyskusji o tym co było, a jedynie spojrzenie na zagadnienie z innej perspektywy. Cały wątek poświęcony jest kalibracji. Tyle tylko, że zdaje się w odniesieniu do systemów kalibracji zawartych w urządzeniach. Nie czytałem całego wątku, bo trudno przez to wszystko przebrnąć, ale istotnie; czy było coś na temat pomiaru sonometrem?
Zdaje się też, że cała tematyka dotyczyła chyba i wyłącznie Audysseya. A czy wszystko zostało powiedziane? Tego nie wiem. Lecz, co z kalibracją z wykorzystaniem decybelomierza? Ja, po swoich doświadczeniach wiem jedno; pomiar głośności należy zweryfikować/uzupełnić sonometrem.
Pewnie niektórzy z Was uznają to za błahostkę, bo to tylko pomiar głośności. Lecz dla innych może być to .

Mój miernik dźwięku to model GM24.
Istotna była tu metodologia pomiaru. Pomiar miernikiem (sonometrem) jest pomiarem jednopunktowym. I nie ma tutaj co dywagować. Zaś Audyssey to pomiar wielopunktowy; 8 punktów pomiarowych, na okręgu o średnicy 120 cm.
Mikrofon Audyssey, z racji swej konstrukcji, w trakcie pomiaru skierowany jest w sufit. Dlatego, najpierw musiałem dokonać porównania pomiarów sonometrem w pozycji pionowej a później poziomej, ustawiając go obok mikrofonu Audyssey.
Co się okazało. Wiedząc, że sygnał testowy Audyssey to 75 dB, ustawiony w pionie decybelomierz pokazał wartość (w swojej skali) 70 dB, zaś w pozycji poziomej 71 dB. Tak więc, różnica pomiaru w tych dwóch pozycjach właściwie żadna. Natomiast między sonometrem, a mikrofonem Audyssey, to „zaledwie” 5 dB. Zaledwie, gdyż byłem przekonany, że tutaj będzie znacznie gorzej.
W dalszej części testów, dokonując różnych pomiarów, kierowałem mikrofon sonometru bezpośrednio w kierunku kolumny głośnikowej, która w danej chwili emitowała sygnał testowy.

Pomiar dokonany został dwukrotnie, co miało na celu wyeliminowanie przypadkowości, a przede wszystkim, sprawdzenie powtarzalności pomiaru. Dokładność wyniosła +/- 0,5 dB.
A przy okazji. Różnica w głośności, między np. -18 a -12 dB (różnica 6 dB) na skali amplitunera, na mierniku wyniosła 3 dB.
Istotne jest również to, że dobierając głośności okazało się, że ustawienie 0 dB na skali głośności amplitunera odpowiada 70 dB na skali miernika. Co odpowiada temu samemu, przy porównaniu miernik-mikrofon. Lepiej być nie może. Tak więc, pozostałe pomiary były dokonywane przy wartości 0 dB na amplitunerze.

Pomiary przedstawia poniższe zestawienie.



Spójrzmy na wskazania Audyssey.
Jak widać, strona prawa głośników jest przyciszona w stosunku do lewej. A dlaczego? Wynika to z faktu, że pomiaru dokonywałem w trzech punktach, niezbędne minimum, zgodnie z zasadami pomiarowymi Audyssey; pierwszy punkt środek, drugi lewa strona, trzeci prawa strona itd. A ponieważ ostatnia pozycja pomiarowa mikrofonu Audyssey znajdowała się bliżej prawej strony, jako mój ostatni punkt, więc mamy takie, a nie inne wyniki. Co jest logiczne – będąc bliżej głośniejszego głośnika, przyciszamy go.
Ale co na to pomiar sonometrem? Paradoksalnie okazało się, że kanały, które zostały przyciszone przez Audyssey, w bezpośrednim pomiarze miernikiem okazały się głośniejsze. A musimy pamiętać, że oba pomiary zostały dokonane dokładnie z tego samego miejsca - inaczej taki pomiar i porównanie nie miałoby sensu - najpierw mikrofonem, a następnie decybelomierzem. Ciekawe, nieprawdaż?

No cóż. Tyle z mojej strony. Może ktoś na tym skorzysta.

Tak czy inaczej, teraz pozostaje mi jedynie usiąść z miernikiem w ręku i zacząć dopracowywać głośność na poszczególnych kanałach. Tyle tylko, że będzie to jedno, idealne miejsce odsłuchu.
 
Ostatnia edycja:

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
W uzupełnieniu powyższego postu.

Nie wiem, czy kogoś to jeszcze interesuje.
A, że jestem „techniczny”, jak o mnie mówią, więc postanowiłem sprawdzić jeszcze jedną rzecz. Może pamiętacie, jak Kolega @bomarek pisał o swoich perypetiach z uszkodzonym mikrofonem. Tak więc, pożyczyłem od niego ten zakupiony przez niego i skonfrontowałem go z moim, będącym na wyposażeniu SR7010.

Nie będę już wklejał tabelek, bo nie ma takiej potrzeby.
Ogólnie. Różnica w pomiarach to zaledwie 0,5 dB, natomiast na głośności (sonometr) to 1 dB. Tak więc, możemy uznać, że na tym polu różnice nie występują, bo nie są aż tak znaczące.
Ale. Co do dźwięku, to już tak nie jest. Kolega @bomarek scharakteryzował go jako jasny. Ja napiszę, że stał się ostry w skrajnym, górnym zakresie pasma. A, że jestem na to wyczulony, więc…
Dobrze słychać to np. w filmie „Przełęcz Ocalonych”. Scena, gdzie artyleria okrętowa ostrzeliwuje płaskowyż wyspy. Na marginesie; fajnie to "chodzi". Ujęcie płaskowyżu, gdzie widzimy same eksplozje. Chodzi o wybuch, po lewej stronie ekranu, gdzie wyrzucona jest w powietrze ziemia. Rozumiem wiele, ale żeby grudy ziemi tak świstały? Właściwie nie świstały, a syczały. Podobnie, praca tylnych surroundów, w przypadku przelatujących kul. I to też rozumiem. Tyle tylko, że świstało (syczało) aż nadto. Ale to wszystko miało miejsce po skalibrowaniu zakupionym mikrofonem. Na tym z kompletu, nie słyszałem takich „efektów”.

Tak więc, już sam mikrofon ma znaczenie przy kalibracji, bo jednak coś wnosi od siebie. A co, i jak wiele? Dobrze byłoby porównać ze sobą co najmniej 5 takowych. Wbrew pozorom, niby ten sam typ mikrofonu, a jednak nie taki sam.

Temat kalibracji ze swojej strony, definitywnie zakańczam.
 
D

Deleted member 121090

Guest
Też zacząłem po raz kolejny zabawę z kalibracją mojego kina.
I to z konieczności. Zaczął mi szwankować mój Velodyne DD12. Czasami brudził w dolnym paśmie. Nowy trochę kosztuje a za naprawę chcieli w RMS-ie ponad 6tzł. Do tego dwie przesyłki i zrobi się siedem. Po namowie kolegi który ma wykształcenie, wiedzę i praktykę w temacie( produkuje kolumny i elektronikę audio) zakupiłem końcówkę crown XTi 2000.Sam bym na to ie wpadł bo naprawdę nie wygląda na to co potrafi. Ma DSP na pokładzie i 2000W RMS więc dużo więcej niż ta fabryczna z mojego DD. Niestety przy takim rozwiązaniu nie skorzystam z serwa które ma mój głośnik z akceleratometrem. Crowna steruje się poprzez program HiQnet Band Manager.
Sciągnąłem na lapka i czego tam nie ma :) To narzędzie dużo bardziej rozbudowane niż to co znam z DD. Nawet ustawienia harmonicznych. Na razie włączyłem mojego DD wykastrowanego z elektroniki z crownem jako końcówką zewnętrzną. Bez najmniejszej kalibracji tylko z ustawieniem poziomu głośności.
Ale jazda. Już jest na 100% nie gorzej jak z DD a zabawa dopiero przed nami.
I pomyśleć, że za tego DD12 obecnie chcą 22tzł. XTI2000 kupiłem za 1300zł ( używka).
We wtorek przyjedzie do mnie ten znajomy z profesjonalnymi mikrofonami i sprzętem do pomiaru suba i pomieszczenia. Uzyskane pomiary wprowadzi w formie poprawek do DSP suba i ustawień amplitunera. Już się cieszę na to co usłyszę.
Jeszcze widzę, że można dokupić do tego crowna taki moduł:

USBX | Crown Audio - Professional Power Amplifiers

I mamy pilot do suba ze wszystkimi ustawieniami w smartfonie.
Dam znać po profesjonalnych pomiarach pomieszczenia, zszyciu suba z resztą pak i jego kalibracją jak zmienił się dźwięk.
 

drosophilia

Active member
Bez reklam
Panowie, doceniam Wasz wklad w wiedze na temat kalibracji (Auro) systemow kina domowego, ale tak szczerze ile czasu spedzacie na ogladaniu filmow , a ile na mierzeniu wszystkich parametrow?
 
D

Deleted member 121090

Guest
Panowie, doceniam Wasz wklad w wiedze na temat kalibracji (Auro) systemow kina domowego, ale tak szczerze ile czasu spedzacie na ogladaniu filmow , a ile na mierzeniu wszystkich parametrow?
Ja kalibruję mój zestaw w pokoju kinowym jak zmieniam jakiś jego element.
Teraz przy zmianie napędu suba i jego DSP kalibracja jest konieczna.
Jak ktoś raz usłyszał co wnosi taka kalibracja do dźwięku, już z niej nie zrezygnuje.
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Miałem już nic tutaj nie pisać, ale Kolega @drosophilia „zmusił” ;-) mnie do tego.
Nie piszę tego, aby się tłumaczyć, a jedynie aby coś sobie wyjaśnić.
Delikatnie mówiąc, w brew pozorom, Kolega wyciąga zbyt pochopne wnioski.
Czy Kolega naprawdę myśli, że taką kalibrację przeprowadza się codziennie, a tym bardziej kilka razy dziennie? W moim przypadku, to co innego. „Wyrwanie” godziny (mam na myśli solidną kalibrację, a nie po łebkach) z całego dnia, na każdy proces kalibracyjny, nie jest chyba czymś niezwykłym. A ile ich było? Nie wiem. Ale nie stanowiło to dla mnie problemu.
Bo to, o czym pisałem, po prostu tego wymagało, gdyż taka była potrzeba chwili, co chyba oczywiste w kontekście tego, co i jak musiałem zrobić, a co nie powinno dziwić.
Jest też tak, jak pisał Kolega @HQ150. Każda zmiana w systemie pociąga za sobą kalibrację.

A filmy oglądam kiedy chcę. Ale jak wiecie, bardziej skłaniam się ku muzyce i koncertom.
Myślę, że tyle wystarczy, aby nie robić jałowej dyskusji.
 
Ostatnia edycja:

Drunk

New member
Bez reklam
W moim odczuciu, odnośnie ilości punktów pomiarowych naturalnym stanem rzeczy jest, że jeśli odbywa się on w kilku miejscach, to uzyskujemy widełki w obrębie których odbiór dźwięku będzie względnie podobny, ale za to mniej precyzyjny. Pomiar w jednym punkcie tworzy tzw. sweet spot, w którym odbiór jest najlepszy i najbardziej precyzyjny. Posiadając swego czasu Denona szybko zrezygnowałem z pomiarów wielopunktowych, z pobudek czysto egoistycznych ;).

Obecnie w Onkyo z AccuEQ jest pomiar wyłącznie jedno-punktowy, ale za to długi jak cholera. Konfrontując pomiary dokonane przez amplituner z pomiarami decybelomierzem, uzyskałem różnicę 2dB w stosunku do referencyjnej (kalibracja ustawia głośność dla wszystkich skrzynek na poziomie 73 dB względem punktu pomiarowego). Chcąc sprawdzić dokładność kalibracji w obecnym ampli, przeprowadziłem ją kilkukrotnie pod rząd i okazało się, że otrzymałem identyczne wyniki, także mam pewność że jest w miarę precyzyjna.
 

firestorm7

Well-known member
Bez reklam
Dokładnie, Kolego @Drunk. Również jestem zwolennikiem i preferuję jednopunktowy pomiar, dla konkretnego miejsca odsłuchowego.
 
Do góry