Słowem wstępu.
„Audyssey is setting the levels to the required 75 dB for a –30 dBFS narrowband pink noise (like the internal test signal)”.
Przynajmniej, coś wiemy.
Tak więc, postanowiłem podzielić się swoimi doświadczeniami w tym temacie.
Moją intencją nie jest wznawianie dyskusji o tym co było, a jedynie spojrzenie na zagadnienie z innej perspektywy. Cały wątek poświęcony jest kalibracji. Tyle tylko, że zdaje się w odniesieniu do systemów kalibracji zawartych w urządzeniach. Nie czytałem całego wątku, bo trudno przez to wszystko przebrnąć, ale istotnie; czy było coś na temat pomiaru sonometrem?
Zdaje się też, że cała tematyka dotyczyła chyba i wyłącznie Audysseya. A czy wszystko zostało powiedziane? Tego nie wiem. Lecz, co z kalibracją z wykorzystaniem decybelomierza? Ja, po swoich doświadczeniach wiem jedno; pomiar głośności należy zweryfikować/uzupełnić sonometrem.
Pewnie niektórzy z Was uznają to za błahostkę, bo to
tylko pomiar głośności. Lecz dla innych może być to
aż.
Mój miernik dźwięku to model GM24.
Istotna była tu metodologia pomiaru. Pomiar miernikiem (sonometrem) jest pomiarem jednopunktowym. I nie ma tutaj co dywagować. Zaś Audyssey to pomiar wielopunktowy; 8 punktów pomiarowych, na okręgu o średnicy 120 cm.
Mikrofon Audyssey, z racji swej konstrukcji, w trakcie pomiaru skierowany jest w sufit. Dlatego, najpierw musiałem dokonać porównania pomiarów sonometrem w pozycji pionowej a później poziomej, ustawiając go obok mikrofonu Audyssey.
Co się okazało. Wiedząc, że sygnał testowy Audyssey to 75 dB, ustawiony w pionie decybelomierz pokazał wartość (w swojej skali) 70 dB, zaś w pozycji poziomej 71 dB. Tak więc, różnica pomiaru w tych dwóch pozycjach właściwie żadna. Natomiast między sonometrem, a mikrofonem Audyssey, to „zaledwie” 5 dB. Zaledwie, gdyż byłem przekonany, że tutaj będzie znacznie gorzej.
W dalszej części testów, dokonując różnych pomiarów, kierowałem mikrofon sonometru bezpośrednio w kierunku kolumny głośnikowej, która w danej chwili emitowała sygnał testowy.
Pomiar dokonany został dwukrotnie, co miało na celu wyeliminowanie przypadkowości, a przede wszystkim, sprawdzenie powtarzalności pomiaru. Dokładność wyniosła +/- 0,5 dB.
A przy okazji. Różnica w głośności, między np. -18 a -12 dB (różnica 6 dB) na skali amplitunera, na mierniku wyniosła 3 dB.
Istotne jest również to, że dobierając głośności okazało się, że ustawienie 0 dB na skali głośności amplitunera odpowiada 70 dB na skali miernika. Co odpowiada temu samemu, przy porównaniu miernik-mikrofon. Lepiej być nie może. Tak więc, pozostałe pomiary były dokonywane przy wartości 0 dB na amplitunerze.
Pomiary przedstawia poniższe zestawienie.
Spójrzmy na wskazania Audyssey.
Jak widać, strona prawa głośników jest przyciszona w stosunku do lewej. A dlaczego? Wynika to z faktu, że pomiaru dokonywałem w trzech punktach, niezbędne minimum, zgodnie z zasadami pomiarowymi Audyssey; pierwszy punkt środek, drugi lewa strona, trzeci prawa strona itd. A ponieważ ostatnia pozycja pomiarowa mikrofonu Audyssey znajdowała się bliżej prawej strony, jako mój ostatni punkt, więc mamy takie, a nie inne wyniki. Co jest logiczne – będąc bliżej głośniejszego głośnika, przyciszamy go.
Ale co na to pomiar sonometrem? Paradoksalnie okazało się, że kanały, które zostały przyciszone przez Audyssey, w bezpośrednim pomiarze miernikiem okazały się głośniejsze. A musimy pamiętać, że oba pomiary zostały dokonane dokładnie z tego samego miejsca - inaczej taki pomiar i porównanie nie miałoby sensu - najpierw mikrofonem, a następnie decybelomierzem. Ciekawe, nieprawdaż?
No cóż. Tyle z mojej strony. Może ktoś na tym skorzysta.
Tak czy inaczej, teraz pozostaje mi jedynie usiąść z miernikiem w ręku i zacząć dopracowywać głośność na poszczególnych kanałach. Tyle tylko, że będzie to jedno, idealne miejsce odsłuchu.