Jbl studio 290

Bipo

Active member
Bez reklam
kolego BIPO widzę ze posiadasz kolumienki jamo s 606 , jak wypadają jamo w stosunku do jbl 290 i dali Zensor? Również posiadam jamo 608 wiec ciekawi mnie porównanie do jamo.

Tu nie bardzo jest sens porównywać tych dwóch rodzajów kolumn ponieważ jamo s606 a jbl studio 290 to inna klasa cenowa i jakościowa.
Jbl jest 3x droższy (2 kolumny jamo do cena do 1tyś natomiast komplet jbl to wydatek 3-3,5tyś), dużo większe kolumny z dwoma głośnikami basowymi które zjadają jamo na śniadanie...;-) Bas jest dużo głębszy i dynamiczniejszy. JBLe dają dużo czystsze sibilanty niż jamo. Jamo są jak dla mnie bardzo dobre w kinie ale ja chciałbym iść w lepsze stereo. Jeśli bym miał oglądać tylko filmy nie szukał bym innych kolumn. Posiadam ten zestaw od 2006r więc prawie 10lat i w kinie spisuję się wyśmienicie. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i człowiek chciałby coś lepszego...;-)
:D
 
Ostatnia edycja:

Borixon

Active member
Bez reklam
Kurcze nie wiem ale po tych starszych seriach E i ES jakoś nie mogę się przekonać, znajomy miał es80 no tak mi się nie podobała ich barwa że jakbym brał kupno kolumn pod uwagę to JBL byłby chyba na ostatnim miejscu. Nie lepiej poszukać Zensorów 7, Klipsch 82, MA RX6 tu cena jest jak za JBL chyba... ja bym pomyślał jeszcze nad Focalami Aria 906 ten monitor ma pałera i pieknie gra...
 

palusik

Member
@Borixon - masz rację, ES to była papka basowa i strasznie ich nie lubiłem. Natomiast 290 słyszałem i nie jest tak źle, dobre do rockowego grania. Warto posłuchać.
 

Borixon

Active member
Bez reklam
A sporo razy były polecane tu na forum. Mi JBL kojarzy się tylko ze skrzynią basową w bagażniku golfa 3 ze znakiem Nike na szybie i drżącą tablicą...
 

Henry

Active member
Bez reklam
Nie, no bez przesady.
Nowa seria Studio jest ok ;)
W porównaniu do ES ow, to już inna liga...
Posłuchaj gdzieś. ...
 

Borixon

Active member
Bez reklam
Nie, no bez przesady.
Nowa seria Studio jest ok ;)
W porównaniu do ES ow, to już inna liga...
Posłuchaj gdzieś. ...

nie zaprzeczam i nie chodzi mi tu akurat o te kolumny, tylko jakby całokształt marki... ale to tylko pierwsza mysl gdy ktos mowi JBL nie musi i pewnie nie jest dobra...
 

Bipo

Active member
Bez reklam
miesiąc czasu minęło, a ja ciekaw jestem wyboru kolumn przez Bipo...

Spokojnie, wybór kolumn to nie takie proste zadanie...;-) Aktualnie mam już sprzęt i coś tam plumka, więc też mi się nie spieszy. Jeśli mam już wydać kasę to musi być to strzał w dziesiątkę i nie może być żadnych wątpliwości. Ostatnio miałem przyjemność posłuchać Klipsch rf82, ze względu że wcześniej miałem przyjemność odsłuchiwać rf62 z myślą że może mnie mile czymś zaskoczą. Po odsłuchu rf62 miałem w pamięci ostre wysokie tony które nie bardzo mi przypadły do gustu dlatego w pierwszej kolejności zwróciłem na to głównie uwagę (grały one w tedy z yamachą). RF82 Podpięte zostały do wzmaka AMC150 i tu lekkie zdziwienie ponieważ góra złagodniała, zrobiło się czysto natomiast dół był nie do zaakceptowania bo go praktycznie nie było. Dopiero po uruchomieniu polepszaczy i dodaniu basu kolumny zaczynają wydobyć z siebie niski ton ale nie taki jaki sobie wyobrażałem. Jak to możliwe że dużo większe kolumny zagrały dużą gorszym basem niż mniejsze 62...? Zobaczyłem z boku dali zensor 7, na tyle razy ile je miałem okazję posłuchać wiedziałem czego się spodziewać. Po podłączeniu okazało się również że zabrakło basu którego miałem w pamięci tj.: mięsisty, głęboki a zarazem nie dudniący. Więc sprawa została rozwiązana winny był wzmacniacz ale plusem jego było to, że kolumny które uchodzą za kłujące w uszy zastały ujarzmione...;-) Minusem był natomiast brak wymaganego basu..;-( Dlatego na spokojnie, kiedy będę miał możliwość przy okazji podjechać i posłuchać kolejnych kolumn na pewno coś napiszę.... ;-) Pozdrawiam.
 
Ostatnia edycja:

lobos

New member
Bez reklam
@Bipo polecam Ci odsłuch Klipsch RP-280F/RF-82II/R-28F z Twoim wzmakiem Denona, albo jakimś Marantza.
Góra i bas będą odpowiednie ;-)
Druga, bardzo ważna sprawa to to jak kolumny grają po kalibracji...?
Jest dużo lepiej! Ten system Audyssey jest jednak świetny.
Potrafi złagodzić tu gdzie potrzeba a uwydatnić to czego jest mniej.
Do tego dochodzi akustyka. Tutaj też Audyssey daje popis, bo niweluje na tyle ile może wszelkiego rodzaju odbicia itp.
Ostatnio dużo eksperymentowałem z ustawieniami i z Audyssey gra zdecydowanie lepiej.
Dźwięk jest bardziej spójny. Bas mocny, ale nie rozlazły, bardziej kontrolowany. Wysokie tony zdecydowanie mniej ostre.
Bez kalibracji dźwięk jest tak jakby "spuszczony ze smyczy" czyli dziki i nieokiełzany ;-)
Ogólnie jak podczas odsłuchu dane połączenie zagra dobrze to po kalibracji powinno być tylko lepiej :D
Powodzenia w wyborze. Pozdr.
 

[Raccoon]

New member
Bez reklam
Tylko że Audyssey to filmy i muzyka surround. W stereo nie ma co liczyć na cuda. Widziałeś Audyssey we wzmakach stereo?

A teraz już nie do kolegi powyżej tylko ogólnie. Jak czytam porady dotyczące stereo, a w treści się pojawiają nazwy Audyssey, DynamicEQ lub Dynamic Vol. to ręce opadają. Ludzie nie wiedzą za co są które funkcje odpowiedzialne. W drodze wyjątku można co najwyżej zrozumieć takie porady w kontekście nocnego słuchania. Ale to już naprawdę ostatecznośc i z JAKOSCIA stereo nie ma nic wspólnego.
 

popej

New member
Jedyny związek cyfrowej korekty akustyki z KD jest taki, że technologia wykorzystuje ten sam procesor DSP, co dekodery DD, DTS. Dlatego w miarę tanio może być wprowadzona w amplitunerach KD.

Audyssey nie jest jedyną firmą, która oferuje korektę akustyki. Np. kiedyś bardzo doceniany był TacT Audio, który produkował drogie systemy do stereo. Dzisiaj coś podobnego znacznie taniej robi miniDSP wraz z Dirac Live.

Funkcja loudness jest konsekwencją istnienia gałki regulacji głośności. Korekta brzmienia jest potrzebna przy ściszaniu głośności, to wynika właściwości słuchu. Tylko we wzmacniaczach stereo loudness jest realizowane beznadziejnie. Te same rozwiązania na bazie DSP w KD działają poprawnie i dają ewidentną poprawę balansu tonalnego dźwięku.

Myślę, że po prostu jesteś uprzedzony do technologii, których nie rozumiesz.
 

Bipo

Active member
Bez reklam
Odnośnie upiększania i ulepszania dźwięku w stereo to raczej jestem zwolennikiem braku ingerencji w dźwięk wydobywający się ze wzmacniacza. Włączam tylko przycisk power oraz wyłączam regulację tonów niskich i wysokich. Moim zdaniem najlepiej aby wzmak tylko wzmocnił sygna,ł a za barwę dźwięku powinny odpowiadać kolumny. Natomiast w przypadku kiedy dane kolumny praktycznie idealnie oddały by dźwięk, a tylko drobna korekta by była wymagana aby dźwięk był w 100% jakiego oczekuję. To również bym włączył regulację barwy dźwięku na wzmacniaczu czego nie jestem zwolennikiem... ;-) Ale z drugiej strony mogę sobie zadać pytanie.: ,,dlaczego nie mogę sobie polepszyć dźwięku, który w tedy idealnie wpasował by się w mój gust po naciśnięciu tylko 1go przycisku....?;-) Moim zdaniem nie kiedy warto łamać zasady audiofilskie. Ponieważ to mi powinna odpowiadać barwa dźwięku, a to w jaki sposób do niej doszedłem to już indywidualna sprawa każdego z nas. Czy to będzie poprzez wyłączenie wszystkich ulepszaczy, a na zasadzie dobranie idealnego sprzętu czy też poprzez wyregulowanie za pomocą dostępnych regulacji....;-) Reasumując: Cel jest jeden szukamy barwy dźwięku, która nam się najbardziej podoba...;-), a w jaki sposób do niego dotrzemy to już indywidualna sprawa każdego użytkownika... ;-)
 
Ostatnia edycja:

lobos

New member
Bez reklam
Mnie chodził o odsłuch muzyki na amplitunerze i różnicę na + z włączonymi ustawieniami po kalibracji.
Nie jestem znawcą tylko piszę jak to słyszę u siebie ;-)
Zaproponowałem Bipo odsłuch na Jego wzmaku, bo ogólnie przyjęte jest, że łącząc kolumny ze wzmacniaczem uzyskamy lepszy dźwięk.
Tak jak piszecie bez kalibracji, ulepszeń. Włączamy i słuchamy.
Funkcje korekcji wysokich i niskich tonów są chyba właśnie po to, żeby z nich korzystać i ustawiać dźwięk pod siebie?
Ktoś kiedyś napisał na naszym forum, że: "amplituner bez kalibracji nie gra..."
Może dlatego, że kalibracja w jakimś tam stopniu poprawia brzmienie również w stereo?
 
Ostatnia edycja:

[Raccoon]

New member
Bez reklam
Lobos, ok. Ale to już preferencja. Coś co się spodoba Tobie nie musi się spodobać komuś innemu. To jest temat o konkretnycg głośnikach i powinniśmy o nich pisać "neutralnie". Dopiero na końcu można pewne rzeczy ustawić pod siebie.

Generalnie chodzi mi o to, że kolumny się ocenia i porównuje na pure audio/direct. I dopiero jak się znajdzie ta która najbardziej pasuje, wiezie się do domu, wygrzewa a następnie... mozna zacząć korekcję :)

Co innego w filmach i muzyce 5.1 - tam kalibracja jest PRZED odsłuchem.
 

[Raccoon]

New member
Bez reklam
Myślę, że po prostu jesteś uprzedzony do technologii, których nie rozumiesz.

Szybko wyciagasz wnioski. Być może za szybko.

W przeciwieństwie do KD w stereo nigdy nie zostały wprowadzone normy odtwarzania. W kinie masz THX, DD, DTS, itd. To co robi loudness i inne podobne narzędzia to już ingerencja w dzieło artysty. Z punktu widzenia słuchacza może być na plus. Z punktu widzenia artysty/twórcy może być zepsuciem tego co stworzył.

Myślisz że artysta śpiewając cicho (kameralny koncert) tak operuje strunami glosowymi żeby niskie tony wyspiewac głośniej? A basista mocniej uderza w struny? Please... Przy czym nie mówię o dużych imprezach z zaawansowana reżyserią dźwięku i przepuszczaniem go przez sprzęt korekcyjny.

Przecież to nie chodzi nawet o technologię tylko logiczne myślenie o tym czym jest muzyka. Ta artystyczna autorska (zespoły, spiewacy - tworcy). Technologii natomiast można użyć (nie każdy to uznaje - sprawa indywidualna) żeby ingerować, dostosować do swoich preferencji stereo. Pytanie jak duża ingerencja. Tzn. dodajemy nalepke na samochodzie? Wlewamy lepsze paliwo do baku? Zmieniamy silnik? Gdzie się konczy modyfikacja a gdzie zaczyna zupełnie nowy twór?
 

Whiplash

New member
Bez reklam
To, że muzyka lepiej brzmi po kalibracji i załaczeniu Dynamic EQ jest proste jak budowa cepa, poprostu nasze pokoje i kolumny nie graja idealnie przez co korekcja jest wskazana. Przy cichym odsluchu nasze ucho bardzo słabo słyszy bas i wysokie czestotliwości dlatego odsłuch noca w pure direct brzmi tak sobie. Słyszymy tylko średnice a bas lekko co plumka, góra pasma też jest gdzies schowana. To sa prawa fizyki i naszego słuchu i ich nie przeskoczymy.

Myślicie, że sluchajac w pure direct otrzymujecie dzwiek taki jak chciał tego wykonawca czy reżyser dzwieku? Nic bardziej mylnego, tak by bylo jeśli odsłuch bylby w pomieszczeniu z idealna akustyka i na idealnym sprzecie, w przeciwnym wypadku a więc w 99% słuchamy brzmienia z brakami tu i tam ;) Dlatego podczas cichego słuchania, loudness czy dynamic eq jest konieczny, dopiero jak mamy możliwość odkrecic wzmacniacz i sluchac głośno i akustycznie pokoj mamy też w miare poprawny można zrezygnować z tych bajerów.

Proponuje ściagnąc sobie z sieci próbki dzwieku np 50Hz i 1kHz, właczyc je na tym samym poziomie głośnosci i przekonać sie o ile ciszej słychac 50hz niz 1 khz.
 
Ostatnia edycja:

popej

New member
Odnośnie upiększania i ulepszania dźwięku w stereo
Tu nie chodzi o upiększenia ale o korekty wad. Kolumny nie tylko z natury mają fatalne charakterystyki przenoszenia ale różnią się pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami a efekt zależy od sposobu ustawienia w pomieszczeniu. Jak masz niesymetryczny pokój, to nie będziesz miał takich samych charakterystyk obu kolumn i bez aktywnej korekty nic na to nie poradzisz.

Podobnie jest z loudness. Jak odtwarzasz muzykę z inną głośnością niż założył realizator, to brzmienie jest inne. Trzeba korygować charakterystyki sprzętu, żeby odtworzyć oryginalną intencję.

Generalnie chodzi mi o to, że kolumny się ocenia i porównuje na pure audio/direct. I dopiero jak się znajdzie ta która najbardziej pasuje, wiezie się do domu, wygrzewa a następnie... mozna zacząć korekcję :)
W pełni się z tym zgadzam, być może dyskusja niepotrzebnie zeszła na wzmacniacze.

W przeciwieństwie do KD w stereo nigdy nie zostały wprowadzone normy odtwarzania. W kinie masz THX, DD, DTS, itd.
Niestety tak jest. I to słychać przy włączonej korekcie loudness. Bez korekty można sobie dopasować brzmienie głośnością, korekta niejako fiksuje brzmienie i zmiana głośności nie pomaga.

To co robi loudness i inne podobne narzędzia to już ingerencja w dzieło artysty. Z punktu widzenia słuchacza może być na plus. Z punktu widzenia artysty/twórcy może być zepsuciem tego co stworzył.
Ingerencją jest odsłuch przy innej głośności i w pomieszczeniu o innych parametrach akustycznych. Loudness jest pewnym sposobem naprawy takiej ingerencji. Ja korzystam z YPAO Volume i jestem bardzo pozytywnie zadziwiony skutecznością tej funkcji

Myślisz że artysta śpiewając cicho (kameralny koncert) tak operuje strunami glosowymi żeby niskie tony wyspiewac głośniej? A basista mocniej uderza w struny?
Ale byłeś kiedyś na takim koncercie? Zdajesz sobie sprawę, że cichy śpiew jest na poziomie głośności wielokrotnie wyższym, niż ten sam artysta mógłby użyć w 30m pokoju?
 

[Raccoon]

New member
Bez reklam
Ostatnio byłem na koncercie Johna Legenda na Torwarze. Ale napisałem przecież że nie o takie spędy mi chodzi.

Ale, z grubsza się rozumiemy.

Whiplash, przecież pisałem że w nocy to co innego.
 
Do góry