Jestem po seansie Hobbita w kinie ( 3d/48 kl.) i tak jeśli chodzi o techniczne sprawy wszystko było tak jak należy – wszystko ostre, płynne ( choć jak dla mnie to taki lekki teatrzyk ale po 15 min ja się przyzwyczajam do tego) tak jak sobie tego każdy widz życzy. Chociaż denerwują mnie trailery filmów puszczanych w 3d przed filmem gdzie i tak nie działają okulary, więc nie widzę sensu ich puszczania ale…
Jeśli chodzi o film to mi podobał się i uważam że jest to najlepsza część Hobbita. Generalnie z tym filmem mam taki problem że w porównaniu np. do LOTR tam wiedziałem która mi się najbardziej część podobała, a która najsłabiej. W Hobbicie pewne rzeczy podobały mi się lepiej w I cz, a pewne np. w II cz i nie jestem w stanie tak obiektywnie na 100% powiedzieć że np. II cz. mi się podobała lepiej od I cz. i na odwrót.
W ostatniej części bez wątpienia akcji jest dużo, film ma dynamikę ( jak ja to mówię jest moc), a to co najbardziej mnie drażniło to lekkość pokonywania przeciwnika w bitwie. Choć efekty specjalne jak i sama batalia, sposób pokazania jej w filmie jak dla mnie jest dobra ale inaczej ukazuje jak w LOTR, jest mniej dramaturgii i z góry człowiek może przewidzieć kto ją wygra – orki i inne dziwactwa Śródziemia pokazane są jakby były z miejsca na straconej pozycji co w efekcie może się nie wszystkim podobać… Momentami jednak walka z przeciwnikiem już nie jest tak jednostronna i widać lekkie emocje podczas walki, a najbardziej jak giną pewni bohaterowie tego filmu co przełożyło się na łzy dziewczyny która obok mnie siedziała

Jak w każdym filmie tak i tutaj są sceny niemożliwe do zrealizowania w realu (ja osobiście traktuję to z przymrużeniem oka, myślę że Tolkien pisząc tę opowieść jak i inne również nie zastanawiał się czy jest to możliwe czy też nie…) Choćby szybko zestrzelony Smaug ale z drugiej strony co miał PJ wymyślić, pułk artylerii przeciwlotniczej miał ściągnąć do filmu żeby wyglądało bardziej wiarygodniej??? Druga rzecz która mi osobiście wpada w oko w porównaniu do LOTR to że aktorzy są za czyści w tych bitwach itp. sytuacjach, jest to za mało realne – choć w III cz i tak są troszkę brudni

patrząc np. na I cz. Nie żeby mi to jakoś super przeszkadzało ale jednak ( coś mi przypomina Bonda który przewraca się , biega, spocony koleś na maxa , a koszula biała jakby szedł na bal … ale i tak Bonda lubię

Tak jak pisałem ja nie porównuję Hobbita do LOTR , specjalnie napisałem pewne porównania dla tych co nie widzieli filmu, a oglądali LOTR.
PJ miał inną wizje pokazania tego i przede wszystkim to co mówił w dodatkach że nie chciał kręcić tego filmu bo wiedział że filmy będą do siebie porównywane - duża część osób to robi co można wielokrotnie przeczytać, a sam reżyser powiedział że to inne historie i inaczej będą ukazane w filmie.
Ja generalnie cieszę się że film został nakręcony (mam na myśli całość Hobbita) bo miał fajne sceny jak i te które mi się nie podobały, ale to tylko film, a właściwie bajka dla całej rodziny która ma uprzyjemnić czas dla tych co lubią takie klimaty, a przy okazji zapomnieć o problemach codziennego życia i pokazanie widzom że mając zaledwie metr wysokości i włochate stopy można wygrać ze złem jak się w to wierzy i ma się grupę przyjaciół którzy równie w to mocno wierzą jak sam bohater tego filmu, a tym bardziej że od początku nie był takim optymistą w tej kwestii

Drugi przekaz to zrozumieć że bogactwo w żaden sposób nie przekłada się na to żeby być szczęśliwym w 100% -ym znaczeniu tego słowa – co dobitnie jest pokazane w III cz., bo w wielu przypadkach lepiej być człowiekiem szlachetnym i uczciwym wobec swoich przyjaciół jak i to co im się obiecało niż bogatym a pozbawionym szacunku przez te osoby.
Oceniając całość trylogii miło było spędzić czas i zobaczyć wiele różnych fajnych scen, dobrych efektów specjalnych, krajobrazów, zrobionych fantastycznych budowli, rekwizytów i najlepszego smoka w historii kina jak dla mnie z podrasowanym głosem B. Cumberbatcha.
Czekam do listopada żeby kupić rozszerzoną wersję o 30 min i trzymam kciuki żeby mieć możliwość kolejny raz zobaczyć film w tym klimacie na ekranach kin. Jakby nie patrzeć dla tych co są fanami Tolkiena coś się skończyło w kinie po obejrzeniu III cz. Hobbita i oby tylko na jakiś czas czego sobie i wszystkim zainteresowanym również życzę – gdyż „w szatni” czeka już Silmarillion
Ps. Robertuss rydwanu po zamarzniętej rzece nie było, więc pewnie to jest scena z rozszerzonej wersji.
