Dziś byłem na pierwszym bardziej przyzwoitym odsłuchu gramofonów. Ani się obejrzałem i minęły 2 godziny. Sprzęt obecny podczas odsłuchu to wzmak Marantz PM8005, płyty Kenny G oraz Led Zeppelin, kable gramofonowe dostarczone w opakowaniu, kolumny Dynaudio (modelu nie znam). Fotki kiepskie, z telefonu. Bez obaw, widoczne monobloki nie brały udziału w odsłuchu

Wybrałem 3 modele Pro-Ject wyraźnie różniące się cenowo. Najpierw celowo podpięte wyłącznie do Marantza. Za każdym razem na nowo ustawiane i kalibrowane. Poniżej moje wrażenia:
- Debut Carbon – ok 1600 zł, wkładka Ortofon 2M-Red – kompletnie mi się nie podobało. Przepraszam zadowolonych posiadaczy, ale nie słyszałem tu ani krzty charakteru analogu, zbyt dużo basu, a wysokie aż mnie kłuły, cieszyłem się, kiedy Pan zakończył odsłuch. Jedynie trzaski i wysoki poziom szumów przypominały, że to winyl. Nie wiem czy kolumny były nie wygrzane, czy system nie podpasował do tego gramiaka, ale nie odnalazłem tu swojego brzmienia. Jeszcze myślałem, że był źle ustawiony, ale Pan ważył ramię – 1.75 g, pieczołowicie każdy gramofon ustawiał. Na prawdę zdziwiło mnie takie brzmienie.
- 1 Expression Carbon Classic, - ok. 3000 zł, wkładka Ortofon 2M-Silver. Kompletnie inna bajka. Bas ułożony, góry nieco mniej, gładka, wokale i średnica wyraźniejsza, niemęczące poprawne granie, dynamika wyraźniejsza, również mniejszy poziom szumów. Trzaski słyszalne, ale sporadycznie.
- 2 Experience Classic, - ok. 5000 zł, wkładka Ortofon 2M- Silver. Niewielka różnica vs Expression. Co było lepsze to lepiej kontrolowany bas, krótszy, a granie było jeszcze bardziej wysublimowane, grzeczniejsze, bardziej ułożone i bardziej rozdzielcze, z tym, że różnica cenowa zbyt duża vs Expression, słabo wytłumaczalna w brzmieniu, bo w budowie już tak, silnik izolowany, z własnymi zawieszeniem, inne ramię, inny talerz (MDF), grubsza plinta, ale wkładka ta sama.
- na koniec dołączył przedwzmacniacz Phono Box RS. I tu zaczyna się zabawa. Nastąpił efekt, który lubię czyli automatycznie śmiejąca się gęba

Doszło wszystko, rozdzielczość, separacja, ekspresja muzyki, a tupanie nogą przyszło samo.
Moje wnioski:
- Debut – po prostu grał, nic poza tym. Dla mnie męczące skraje pasma.
- Experience – super, ale wg mnie za drogi w stosunku do brzmienia, niewiele lepszy od Expression, dałbym 500 zł więcej, ale nie 2 tys. Tutaj chyba faktycznie prawdą jest to, że to głównie gra wkładka, a nie gramofon, bo brzmieniowo oba (Expression i Experience) były bardzo zbliżone (znacznie lepsze od Debuta).
- Expression – jak wyżej
Natomiast zakup przedwzmacniacza jest wg mnie bezwzględnie konieczny. Różnica w brzmieniu bez i z była jak np. słuchanie stereo na amplitunerze i wzmaku stereo, albo nawet większa. Wiem, że był to pre za 2000 zł, ale mimo wszystko granie na wbudowanym we wzmak było jak spod koca, sucho. Muzykalnie zrobiło się po wpięciu oddzielnego pre.