Gdzie kupujecie filmy blu-ray? Najlepsze oferty i promocje.

Bipo

Active member
Bez reklam
Oczywiście że warto Jurassic Park pozycja obowiązkowa na półce... ;-) a efekty dźwiękowe na kolumnach coś pięknego i nie porównywalnego do efektów z TV.
 

zgred72

Member
A od siebie dodam jeszcze - że mam 6 letnią pociechę, która w domu nie zostaje jeszcze sama i to wieczorem. Więc proszenie za każdym razem dziadków o opiekę nie wchodzi w rachubę... nie mówię tutaj o koszcie dojazdu bo rodzinę odwiedza się chętnie. Liczy się czas do jazdu przed kinem i po kinie. Wiec wolę kupić film na BR - średnio po 25-30 zł. Wczoraj kupiłem Kolekcję Jurassic za 120 zł... ktoś powie czy warto - dla mnie warto, gdyż pamiętam pierwszą czesc jeszcze z TV. Chcę porównać jakie będą efekty w kinie domowym i tak dojść do czwartej części.
Dzień Niepodległości będzie u mnie stał, ale nie teraz - jak cena spadnie do 30-40 zł zakupię do swojej kolekcji.
Film który mi sie nie spodoba - odsprzedaje... takie życie osoby zbierającej filmy...

Warto.Zawsze można zapodać aby z gówniarzami obejrzeć :popcorn: , jak kaszana w TV reżimowej :)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Ceny biletów uzależnione są od wielkości miast i można iść w w Warszawie za 18 zł w 3d (tak jak kilku moich znajomych to robi), a można w tym samym kinie na ten sam film iść za 30 zł, a nawet 44 zł... co kto lubi.. a do kina z kilku powodów się chodzi ale nie będę wnikał w szczegóły żeby nikogo urazić..

Natomiast nie wiedziałem że kupując film na BR/dvd to człowiek staje się idiotą - więc kilkunastu z nas na tym forum - jesteśmy nienormalni.. którym w głowie się poprzekręcało i kupują filmy, wydają masę kasy na nie i po co ?? Żeby jak to niektórzy piszą raz obejrzeć ... myślę że jak się kupuje film to więcej razy się ogląda dany film.. chyba to normalne...

Bluray tak sobie myślę że wielu ludzi chciałoby być takimi "idiotami" jak choćby Koledzy : Bipo, Armanig, Henry, Raccoon, Sebak, Krzysiekradio, Zgred, moja osoba i kilku, a może nawet kilkunastu innych... bo wielu z tych osób mogłoby naprawdę zawstydzić nie jedną osobę i na pewno nikt z tego powodu, że kupuje filmy( ba czasem nawet do kina chodzą na te filmy które później kupią na BR) nie czuje się że coś z nim jest nie tak.. to nasz wybór i warto się czasem zastanowić zanim coś w tym stylu się napisze..
 
Ostatnia edycja:

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Temat chodzenie do kina vs nasze zestawy domowe był poruszany już wielokrotnie. Ja również zostaję w obozie domatorów.


Zalety:
- brak konieczności wychodzenia z domu, szykowania się (w domu mogę siedzieć w slipach i pierdzieć we własną kanapę niż siadać na wypierdzianej po kimś) :D
- znajdywanie miejsca parkingowego
- wydawania zbędnych pieniędzy na głupie popcorny, cole, chipsy, itp. W domu mogę zjeść co chcę i kiedy chcę, i na pewno nie będą to chipsy z colą
- nie muszę znosić szelestu papierków, komentarzy gimbazy, odbierania telefonów komórkowych, przechodzenia przed kolonami, przed ekranem, przeciskania się innych przez moje miejsca, itp.
- mam wygodniejsza siedzenie niż najlepsze miejsca w kinie
- mogę rozpocząć seans w dogodnym dla mnie czasie, zatrzymać film kiedy chcę, przewinąć, powtórzyć, wznowić kiedy chce, nawet innego dnia
- jakość audio lepsza niż w kinie
- obraz często też
- cena - staram się nie przekraczać 30-40 zł za film. Oczywiście, jeśli jest to nowość, to rzadko w tej cenie, ale nawet wydatek 100-150 zł za płytę równoważy ww niedogodności, bo tak jak piszecie, jeśli idziesz z rodziną to cena za bilety się mnoży, posiłki, itp.


Wady - nie widzę

Jedynie, co mnie boli, żonka czasem ciągnie do kina na jakieś premiery, niemal zawsze się wtedy spieramy, czemu nie może poczekać na płytę, to nie, bo ona musi akurat teraz iść na Bridget Jones i inne babskie pierdoły. Jak mam już iść, to do Katowic na Atmos i 4K, ale jej to oczywiście wszystko jedno... :)
 
Ostatnia edycja:

krzysiek1980

Active member
Bez reklam
- mogę rozpocząć seans w dogodnym dla mnie czasie, zatrzymać film kiedy chcę, przewinąć, powtórzyć, wznowić kiedy chce, nawet innego dnia

Tutaj zgodzę się w 100%, bo nieraz jak z kumplami planowalismy cos obejrzeć i to przy czymś mocniejszym, to na drugi dzień i tak musiałem od nowa płytkę zapuścić, bo pamięć kończyła się po 20 minutach seansu:D
 

enocyl

Banned
Temat chodzenie do kina vs nasze zestawy domowe był poruszany już wielokrotnie. Ja również zostaję w obozie domatorów.


Zalety:
- brak konieczności wychodzenia z domu, szykowania się (w domu mogę siedzieć w slipach i pierdzieć we własną kanapę niż siadać na wypierdzianej po kimś) :D
- znajdywanie miejsca parkingowego
- wydawania zbędnych pieniędzy na głupie popcorny, cole, chipsy, itp. W domu mogę zjeść co chcę i kiedy chcę, i na pewno nie będą to chipsy z colą
- nie muszę znosić szelestu papierków, komentarzy gimbazy, odbierania telefonów komórkowych, przechodzenia przed kolonami, przed ekranem, przeciskania się innych przez moje miejsca, itp.
- mam wygodniejsza siedzenie niż najlepsze miejsca w kinie
- mogę rozpocząć seans w dogodnym dla mnie czasie, zatrzymać film kiedy chcę, przewinąć, powtórzyć, wznowić kiedy chce, nawet innego dnia
- jakość audio lepsza niż w kinie
- obraz często też
- cena - staram się nie przekraczać 30-40 zł za film. Oczywiście, jeśli jest to nowość, to rzadko w tej cenie, ale nawet wydatek 100-150 zł za płytę równoważy ww niedogodności, bo tak jak piszecie, jeśli idziesz z rodziną to cena za bilety się mnoży, posiłki, itp.


Wady - nie widzę

Jedynie, co mnie boli, żonka czasem ciągnie do kina na jakieś premiery, niemal zawsze się wtedy spieramy, czemu nie może poczekać na płytę, to nie, bo ona musi akurat teraz iść na Bridget Jones i inne babskie pierdoły. Jak mam już iść, to do Katowic na Atmos i 4K, ale jej to oczywiście wszystko jedno... :)
Warto wybrać się do Katowic na 4k i Atmos? Zawsze planuje jechać, ale jak przychodzi co do czego to lenistwo wygrywa i jedziemy do Zabrza, bo mam tam 3 min drogi od domu :D Do Katowic 25-30 minut.
 

Caparzo

New member
Bez reklam
Ty ale to ja nigdzie nie ide. Tak henry prawie napisał :p
Nie ma takiej siły i władzy na świecie żebym poszedł na film który mnie kompletbje nie interesuje ;p
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
A mam pytanie tylko proszę o szczerość wobec siebie... :) ile z tych niechęci bądź "wad" chodzenia do kina - dochodzi wątek czystego lenistwa (że trzeba wygospodarować sobie czas, dojechać itp) i tego że te przysłowiowe powiedzmy 60-100 zł lepiej w konsekwencji wydać na coś innego niż film.. bo film można poczekać obejrzeć za kilka miesięcy/kilka lat w tv albo ściągnąć, a za te przysłowiowe 100 zł kupić dziecku np buty... z których na pewno na buzi pojawi się uśmiech.. tylko naprawdę szczerze pomyślcie...:)
 

krzysiek1980

Active member
Bez reklam
lolek126 teraz większość ludzi przelicza kasę. Nie przeliczają tylko Ci, którzy jej mają w pyte. Chociaz zauważyłem, że często Ci co mają kasy najwiecej, to najwięcej jej skąpią:) Jezeli mam wydać 150 zł co weekend na kino, to wolę kupic sobie BD, dobre piwo, pizze i spędzić ten czas ze znajomymi. Ja nie pisze o jednorazowym wyskoku w miesiącu, ale w każdy weekend chcemy się jakoś zrelaksować i zapomnieć o robocie, więc gdybym mial wydać w miesiącu na 4 seansy 600 zł, to trochę dla mnie przeginka. Dla kogoś innego 600 zł, to może jest na "waciki":-D Tutaj nie chodzi o kwestię lenistwa, bo ja bardzo chętnie bym wsiadł w auto i gdzieś się "odchamił", niż mial siedzieć w domu. Ktos inny, co ma pracę np. przedstawiciela handlowego podejrzewam że woli zostac w domu z rodziną, niż ma znowu wsiadac za kółko i krążyć po mieście.
 
Ostatnia edycja:

enocyl

Banned
Osobiście chodzę do kina na takie filmy, na których premierę czekam. Czasami jest to raz w miesiącu, raz na trzy miesiące, albo 2-3 razy w tygodniu. Kwestia repertuaru. Nie patrzę wtedy na pieniądze, bo wiem, że potem będzie pewnie posucha w kinie i nie odwiedzę go przez dłuższy czas.
 

Caparzo

New member
Bez reklam
Wiele razy było tak że chciałem na coś jechać do kina, nie było nigdy tematu lenistwa. albo jedziemy albo nie. Jak nie to dlaczego ? Ano pewnie że coś pod domem się robiło, albo żę nie było babki żeby z dziećmi została. Jak sie nie udało jechać nie ubolewałem nad tym nie płakałem że umre jak nie zobacze. Obejrze to obejrze nie to nie. Lubie kino więc temat lenistwa raczej jest mi obcy.
Moja żona też jest taka jak ja. Ona woli wydać 100 żeby kupić jakieś sadzonki, drzewko itp do ogrodu niż wydawać na głupoty.

W kinie jak mamy kupić colę z popcornem za 20 zł to lepiej kupić picie niżej. A armani może nawet kupować na śniadanie obiad i kolację popcorn w kinie. 5x drożej niż gdzie indziej. Przez takich jak ty są ceny kosmiczne. :D Więc ja nie kupuje bo wolimy kupić coś innego niż nażreć sie tym.

emocyl, jesteś kawalerem nie masz co ze sobą zrobić to idziesz do kina 3 razy w tyg ?? pogratulować
 

DrWredman

Active member
wszystko zależy od czasu miejsca i sytuacji.
Kiedyś człowiek chodził do kina na randki albo z kumplami bo w domu był tylko VHS i 20 cali.
Bilety były tanie jak barszcz. Szkoła średnia sąsiadowała z kinem więc wszystkie nowości mieliśmy zaliczone. Bywało, że czasem pół klasy siedziało w kinie a reszta w szkole. :)
I tak kino królowało do końca studiów i jeszcze przez kilka lat zanim zacząłem na dobre pracować. Chodziło się na niemal wszystkie filmy.
Gdy pojawiły się odtwarzacze DVD i mogłem sobie pozwolić na TV 32 cale z kinem domowym 5.1 kino poszło lekko w odstawkę. Od czasu do czasu oglądało się film w kinie a czasem na DVD. Jednak większość czasu zabrało wychowywanie dzieci i nie myślałem zbytnio o filmach.
Dopiero gdy padło stare ONKYO temat zaczął odżywać na nowo. Dzieciaki dorosły i nie trzeba było poświęcać im tyle czasu co kiedyś. Kilka miesięcy temu zakupiłem nowy amplituner i znów pojawił się efekt wow.
W kinie tradycyjnym zawsze jest dla mnie za głośno i słychać tylko efekt Dolby Surround. A jeśli ktoś zasłania mi ekran to już kompletna porażka.
Żona woli zupełnie inne filmy niż ja i dlatego częściej chodzi do kina z koleżankami. Ja też dwa razy do roku pójdę z kumplami przeważnie na ich zaproszenie.
Teraz filmy przeważnie kupuję na promocjach albo z drugiej ręki. Dźwięk mam ustawiony tak jak lubię. Dolby Atmos i DTS HD MA robią wspaniałą robotę. Netflix oferuje takie bogactwo filmów, że raczej życia zabraknie jeśli chciałbym obejrzeć wszystkie. Nawet w serialach słychać efekty 5.1.
Do kina mam blisko bo mogę iść na piechotę, ale wyjście z całą rodziną jest trudne. Koszt z popcornem to 200 zł. To można przeżyć, ale każdy lubi inne filmy i ciężko znaleźć taki, który podobałaby się wszystkim, nie mówiąc o tym, że ciężko też znaleźć termin, aby każdemu pasowało. Tak więc dzieciaki chodzą ze swoimi znajomymi, żona z koleżankami, a ja z kolegami. Jednak dużo więcej filmów oglądam w domu.
A co do ceny butów. Myślę, że takie porównanie nie jest dobre. Większość z nas stawia dobro rodziny na pierwszym miejscu, a wszelkie rozrywki są drugorzędne.
 

Caparzo

New member
Bez reklam
Żona woli zupełnie inne filmy niż ja i dlatego częściej chodzi do kina z koleżankami. Ja też dwa razy do roku pójdę z kumplami przeważnie na ich zaproszenie.

Zdrowe podejście, mam takie samo. A nie iść do kina bo żona chce lub jak kto tam pisze "moja pani"... :popcorn::fool: do 45r życie w zaborze a tutaj 2016 a dalej życie w zaborach, każe to ide :D
 

Caparzo

New member
Bez reklam
uważasz że jestem brzydki ;P

333cf200e961bb3a3a3d14403a93eeb5.jpg

:eek:k::eek:k:
 
Do góry