do Masta_J
Nie chcę kontynuować tej dyskusji o rozdzielczościach i o tym co z jakiej odległości widać,ale ...W cytowanej wypowiedzi jest zawarte,tak jak w Twoim rozumowaniu pewne dość istotne uproszczenie.Mówi się tam o tym,że "aby było widać wszystkie szczegóły" należałoby siedziec itd.Otóż to jest ta sprawa :wcale nie chodzi o to by było widać najmniejsze szczegóły tzn.takie elementy ,które jest się w stanie wyodrębnić.Chodzi o to ,że wielu detali nie widzi się dokładnie,ale kiedy są na obrazie to się jakby przeczuwa ich obecność,nie potrafiąc ich opisać czy nazwać.Myślę,że dobrym przykładem może być skośna linia,która ponieważ na ekranie składa się z pikseli nigdy nie jest idealnie gładka.W większej rozdzielczości czuje się po prostu większą precyzję-gładkość takiej linii.Oczywiście odległość ma znaczenie ,ale nie musi być tak mała jak to wynika z teorii,by czuło się różnicę.
Jeśli kiedykolwiek dokonywałeś zmiany rozdzielczości cyfrowej fotografii to wiesz o czym mowa.Po zmniejszeniu rozmiaru obrazu w pixelach niby wszystko widać jak przedtem,niby są te same detale,ale jest jednak zupełnie inaczej.
"Prawie robi wielką różnicę"