Zatem Marantz SR7010, zgodnie z planem, został podłączony ze wzmakiem PM7003, który pracuje jako końcówka. Na ścianie w miejsce Tagi zawisły Klipsche RP240S.
Powiem tak. Pierwsze wrażenie nie było efektem WOW jaki miałem przy zakupie Onkyo 646.
Na frontach nadal grają Cantony.
Poza dolną częścią pasma, która została bardziej wypełniona i głęboka, nie słychać wydanych kilku tysi więcej. Gdyby mi ktoś podłączył ten ampli w sklepie w trybie direct to wyszedłbym po 15 min. Piszę tutaj o stereo.
Kalibracja Audyssey jest bardzo szczegółowa i dokładna. Nie musiałem niczego poprawiać ani korygować. Nawet dźwięk podczas kalibracji są niczym ze statku UFO, a nie jak w Onkyo - szary szum. Dodatkowo Marantza kalibrujemy w 8 punktach odsłuchowych.
Jednak dźwięk stereo nawet po kalibracji był gorszy niż przy wyłączonym audyssey i poprawieniu charakterystyki na korektorze. I tutaj zapewne pojawiłaby się dyskusja nt. doboru ampli i kolumn, że to z tym to nigdy a to z tamtym to w ciemno.
Porównując Onkyo 646 i Marantza 7010 (wiem, że to inna liga), oba amplitunery grają inaczej. Ogólnie Marantz ma bardzo ciepłe głębokie brzmienie, a Onkyo bardziej żywiołowe z nutą metaliczności.
Jeśli ktoś chce kupić jeden klocek i nic więcej to polecam Onkyo. Denona nie słyszałem więc nie wiem jakby go tu porównać. Oczywiście odsłuchy, odsłuchy, odsłuchy są najlepszym wyjściem.
Podłączenie wzmaka na fronty wniosło bardzo dużo. Dźwięk stał się bardziej wypełniony w całym paśmie i spokojnie można go pozostawić w rękach audyssey. Nawet moje Cantony zaczęły pokazywać pazura i nawet nie odbiegają zbytnio od surroundowych klipshy.
Pomijając możliwości podłączeniowe, Marantz ma kilka użytecznych funkcji jak np. ograniczenie basu, np. w godzinach nocnych, gdy chcemy oglądać film. Nie trzeba biegać do suba i skręcać voluma. Wystarczy kliknąć z pilota od ampli i po sprawie.
Sama kalibracja subwoofera jest bajką. Pojawiła się informacja, że sub jest ustawiony zbyt głośno (była połowa skali) i Audyssey może mi pomóc ustawić subwoofer na odpowiednią głośność. Mikrofon sczytywał dźwięk z suba, a na ekranie pojawiała się liczba decybeli (ok. 75) na jaką powinienem go ustawić, tak aby nie było za dużo ani za mało. Gdy było za głośno liczba decybeli podświetlała się na czerwono. Gdy było OK podświetlenie robiło się zielone. Na razie zostawiłem suba na ustawieniach z kalibracji. Obejrzę kilka filmów i zdecyduję czy coś zmieniać.
A i kabelek z mikrofonem jest dłuższy niż w Onkyo
Jeszcze pewnie długo będę rozkminiał różnice w ustawieniach zanim dojdę do optimum.
Np. wyłączając funkcję CinemaEQ dźwięk odżył, bo wcześniej grało jakby ktoś wyłączył sopran ;/.
Pół godziny szukałem dźwięku z konsoli.

i nie chodzi tu o Bitstream.
Drugą strefę też podłączyłem nie tu gdzie trzeba a ampli już w szafce.

TV nie chce się wyłączać z całym sprzętem i takie tam...
Jednym słowem, jest jeszcze nad czym posiedzieć.
Zdziwiło mnie, że wzmak prawie w ogóle się nie grzeje. Za to ampli bardziej niż moje poprzednie Onkyo. Tak więc pewnie wzmak stanie na dole a amli na górze.
Rzutem na taśmę pobiegłem przed zamknięciem do sklepu i zakupiłem interkonekta Wireworld Terra bo moje stare czincze generowały jakieś narastające bucznie więc wylądowały w śmietniku. Pan namawiał mnie na droższego Queda, ale na razie odpuściłem, może później wezmę do testów jak wjadą pozostałe Klipsche.
I jeszcze słowo o surroundach klipsza.
Miałem brać 250s ale stwierdziłem, że chyba będą za duże i wziąłem 240s. I bardzo dobrze zrobiłem. Grają super i spokojnie nagłaśniają mój salon, a parę złotych zostało w kieszeni. Pociski w Bengazi śmigają aż miło.
W porównaniu z poprzednią Tagą v.2 S-100 mają trochę więcej dynamiki i wysokich, ale żeby grały dwa razy lepiej bo są dwa razy droższe to nie powiem, może +30%. Ogólnie zauważyłem, że surroundy di/bipolowe mają bardziej przestrzenny dźwięk i fajnie się go słucha w kinie.
Idę jeszcze coś obejrzeć
