Niestety, ale nie mogę się z tym zgodzić.
Jeżeli wyświetlacz jest zbędny, to idąc tą drogą, jakakolwiek dedykowana obudowa jest zbędna, wystarczy pierwsza lepsza "mini-medium" z allegro.
Idąc dalej, to wszystko zaraz może okazać się zbędne, wszak wystarczy podpiąć laptopa pod HDMI, albo wyciągnąć pierwszy lepszy PC z biura, zmienić chłodzenie i też może ktoś to nazwać "HTPC".
Interesuje się tematem HTPC od nastu lat, niemal od początku. Jeszcze od czasów Popcorna.
Kwintesencją HTPC była zawsze dedykowana obudowa nawiązująca do klocków audio, do tego pilot oczywiście z dedykowanym funkcjami audio/wideo i wyświetlacz. Naturalnie też osprzęt, który współpracuje z komponentami kina domowego i obsługuje najwyższe standardy.
Jak sama nazwa wskazuje - HOME THEATRE - PC (personal computer) = HTPC
Oczywiście, każdy niech robi jak chce i na czym chce.
Natomiast ja mam dotykowy wyświetlacz (zawsze miałem) i jest to dedykowany ekran, niezależny od głównego, podpinany pod zewnętrzne gniazdo w płycie głównej i na osobnym sofcie który ściśle współpracuje z całym systemem do odtwarzania filmów/muzyki. Dochodzą do tego informacje na wyświetlaczu o pojemnościach HDD, mailach, godzinie, pogodzie, skali głośności, poszczególnych tonów, wyświetlaniu informacji z itunes, przepustowości sieci, czy w końcu personalizacji wiadomości dnia codziennego lecących na dolnym pasku live.
To właśnie uważam za prawdziwe centrum multimedialne.
Do tego sama w sobie masywna gruba obudowa przypominająca najdroższe klocki audio rodem z AudioShow.
Można stawiać obok reszty klocków audio i od razu widać, że jest to zabawka pod HOME THEATRE, a nie zwyczajny PECET.
Dlatego, jak czytam, że ktoś chce HTPC i jeszcze podkreśla, że fajnie to wygląda (zgadzam się w 100%), to proponuje już dedykowane rozwiązania, bez kompromisów. No, ale każdy inaczej definiuje.
Prawda jest taka, że jak ktoś chce iść po bandzie, to miniPC lub laptop załatwi sprawe.
Audio odtworzy, filmy odtworzy, win10 do Internetu i zarządzani jest. No i ok.
Sam w sobie TV też już potrafi dużo, zdjęcia, net, strumieniowanie treści itp.
Dużo się zmieniło, a Shield w zasadzie załatwił sprawę.
Jeżeli wyświetlacz jest zbędny, to idąc tą drogą, jakakolwiek dedykowana obudowa jest zbędna, wystarczy pierwsza lepsza "mini-medium" z allegro.
Idąc dalej, to wszystko zaraz może okazać się zbędne, wszak wystarczy podpiąć laptopa pod HDMI, albo wyciągnąć pierwszy lepszy PC z biura, zmienić chłodzenie i też może ktoś to nazwać "HTPC".
Interesuje się tematem HTPC od nastu lat, niemal od początku. Jeszcze od czasów Popcorna.
Kwintesencją HTPC była zawsze dedykowana obudowa nawiązująca do klocków audio, do tego pilot oczywiście z dedykowanym funkcjami audio/wideo i wyświetlacz. Naturalnie też osprzęt, który współpracuje z komponentami kina domowego i obsługuje najwyższe standardy.
Jak sama nazwa wskazuje - HOME THEATRE - PC (personal computer) = HTPC
Oczywiście, każdy niech robi jak chce i na czym chce.
Natomiast ja mam dotykowy wyświetlacz (zawsze miałem) i jest to dedykowany ekran, niezależny od głównego, podpinany pod zewnętrzne gniazdo w płycie głównej i na osobnym sofcie który ściśle współpracuje z całym systemem do odtwarzania filmów/muzyki. Dochodzą do tego informacje na wyświetlaczu o pojemnościach HDD, mailach, godzinie, pogodzie, skali głośności, poszczególnych tonów, wyświetlaniu informacji z itunes, przepustowości sieci, czy w końcu personalizacji wiadomości dnia codziennego lecących na dolnym pasku live.
To właśnie uważam za prawdziwe centrum multimedialne.
Do tego sama w sobie masywna gruba obudowa przypominająca najdroższe klocki audio rodem z AudioShow.
Można stawiać obok reszty klocków audio i od razu widać, że jest to zabawka pod HOME THEATRE, a nie zwyczajny PECET.
Dlatego, jak czytam, że ktoś chce HTPC i jeszcze podkreśla, że fajnie to wygląda (zgadzam się w 100%), to proponuje już dedykowane rozwiązania, bez kompromisów. No, ale każdy inaczej definiuje.
Prawda jest taka, że jak ktoś chce iść po bandzie, to miniPC lub laptop załatwi sprawe.
Audio odtworzy, filmy odtworzy, win10 do Internetu i zarządzani jest. No i ok.
Sam w sobie TV też już potrafi dużo, zdjęcia, net, strumieniowanie treści itp.
Dużo się zmieniło, a Shield w zasadzie załatwił sprawę.