Ja wybrałem SC-LX81. I nie dla tego, że jest lepszy od Denona czy Yamachy, tylko dla linii Kuro, dla której został stworzony. Jakość na tej półce sprzętu jest tak wyrównana, że naprawdę gdybym miał słuch absolutny nie zauważyłbym różnicy. Podłączyłem go do kolumn B&W serii 602. Kupiłem go w Polsce za cenę 6200 zł. Brak polskiej instrukcji. Przez pierwszy tydzień to podłączanie i testowanie wodotrysków. Ustawiłem z bi-amp na przednich kolumnach, czyli w 5.1 . Po zeskalowaniu mikrofonem, wrażenie pierwsze to - pustka w pokoju. Pomieszczenie, w którym gra to 47 m2. Poprzednik SA-DA8 Techniksa wypełniał tą przestrzeń dźwiękiem na full, natomiast SC-LX81 jest precyzyjny. Dźwięk gra tam gdzie jest instrument. Jak bohaterem dżwięku byłaby mucha, to możnaby ją było złapać. Wszystkie odbicia zostały wyeliminowane. Nie wiem czy jest nawet potrzeba wygłuszania specjalnie pomieszczenia, co zamierzałem przed tem zrobić. Obecnie ustawiam różne wzmocnienia na EQ w celu uzyskania uwypuklenia częstotliwości cieplejszych dla uszu. A że jest możliwość zapisu różnych ustawień, mam możliwość szybko przełączjąc porównać co mnie czy innym domownikom odpowiada. Dodatkowy bajer to pamięć miejsca w którym odsłuchuję. Ampli idealnie ustawia sprzęt do fotela, lub łużka, tak że efekty kinowe nie umkną uwadze.