No cóż. Ja posiadam tą kamerę.
Niestety w Polsce trafiła się jakaś trefna seria tych urządzeń, co objawia się przegrzewaniem się kamery (jak się kamera nagrzeje pojawiają się białe kropki na filmie - coś jak martwe piksele w matrycy, które jednak znikają kiedy kamera ostygnie), co aż tak bardzo nie przeszkadzało, bowiem było to widoczne tylko na filmach nocnych, a niestety na tą porę dnia ta kamera nie została przewidziana przez Toshibę i filmy z niej są wtedy kiepskiej jakości.
Wkurzało jednak mnie "pykanie" z mikrofonu, które nagywało się tylko podczas jazdy samochodem - nie wiem czy to wstrząsy (choć w plenerze też kamerą się trzęsie, a nic takiego się nie pojawiało), czy może jakiś rodzaj szumu powodował "głupienie" codeka.
Kamera w każdym razie doskonale (poza w/w objawami) spisała się podczas wypadu do Tunezji, a po powrocie powędrowała do serwisu, gdzie po tygodniu została wymieniona na nowy egzemplarz. Co ciekawe nowy egzemplarz okazał się nową rewizją i tą tu opiszę (wyżej wymienionych wad już nie stwierdziłem).
Po pierwsze nowa Toshiba Camileo H20 nagrywa teraz filmy w rozdzielczości full HD (1920x1080p) podczas gdy poprzedniczka działała w formacie HDV (1440x1080p reskalowane do 16:9)
Dodano opcję wykrywania ruchu (kamera włącza nagrywanie kiedy coś w kadrze się poruszy).
Zamiast w Mov filmy są teraz zgrywane w Avi.
Bardzo przyspieszono w galerii opcję zoomu zdjęć (wcześniej jak się przeglądało zrobione fotki można było dostać szału chcąc przybliżyć sobie jakiś fragment).
Co do dalszych uwag ustosunkuję się tu do zarzutów kolegi reyq, który jak wynika z jego postu opisuje kamerę, której nigdy nie trzymał w ręku.
reyq napisał:
Początkowo również zastanawiałem się nad takim sprzętem, jest to prawie to samo co Practica 5.2. Wersje 5.1 (720p) można kupić w Tesco poniżej 500zł. To co najbardziej irytowało mnie w samplach z takich kamer to:
- duża szybkość migawki, czyli brak nakładających się na siebie klatek przy przesuwaniu kamery w bok, przez co obraz jest sterylny i niezbyt przyjemny w odbiorze,
Szybka migawka z jednej strony jest zaletą (po spauzowaniu sfilmowanego przejeżdżającego samochodu uzyskuje się praktycznie zdjęcie - można przeczytać rejestrację i zobaczyć wszystkie szczegóły włącznie z twarzą kierowcy), z drugiej strony wadą, bo brak "motion blura" powoduje czasami wrażenie braku płynności obrazu. Nie jest to jednak często występujący efekt: na 12 godzin materiałów FHD z Tunezji 3 kilkudziesięcio sekundowe ujęcia wykazywały wspomniany brak płynności. Z drugiej jednak strony przejeżdżając pociągiem z prędkością ok 90km/h koło rezerwatu flamingów nakręciłem materiał, w którym po spauzowaniu można sobie te ptaki obejrzeć - bez szybkiej migawki miałbym film ze sporą ilością smug, a znajomi musieliby mi wierzyć na słowo, że to były flamingi. Coś za coś i ja jednak wolę szybką migawkę.
Poza tym szybka migawka to też szybki aparat - idąc, lub biegnąc można zrobić fotkę i będzie ona prawie zawsze ostra - to też zaleta.
reyq napisał:
- galaretowate nagrania, pionowe krawędzie stają się ukośne przy przesuwie obrazu w bok,
To prawda, ale warto tu dodać, że musi to być bardzo szybki ruch w bok - bardziej szarpnięcie niż przesuwanie.
Np: z jadącego (szybko) pociągu czy autobusu krajobraz będzie nagrany ok - ale mijane zaraz za oknem latarnie będą "pochylone". W normalnym użytkowaniu (włącznie z nagrywaniem podczas chodzenia) w/w efektu nie stwierdziłem. Zresztą przy szybkich ruchach i tak nie widać nic (bez pauzowania, a przecież w większości wypadków nie nagrywamy filmów, aby potem oglądać pauzę).
reyq napisał:
- podbite kolory, przez co nie widać szczegółów (jak coś jest czerwone to staje się czerwoną plamą),
Co do podbijania kolorów - faktycznie kamerka (zarówno ta stara jak i nowa) nagrywa obrazy trochę "bardziej kolorowe" niż w rzeczywistości, ale nie jest to podbicie na poziomie jakie jest tu zarzucane - jak coś jest czerwonego to jest trochę (naprawdę tylko trochę!) bardziej czerwone, ale nie jest jakąś czerwoną plamą - w każdym razie na pewno nie wpływa to na utratę szczegółowości obrazu.
Na większym niż ta kamera poziomie kolory podbija TVN, a nikt im tego bynajmniej nie zarzuca.
reyq napisał:
- nagrania w egzotycznych formatach i konieczność konwersji na coś bardziej standardowego, chyba że wszystko oglądamy tylko na komputerze, wtedy nie ma problemu,
Zdjęcia są robione w jpg, a nowa rewizja
nagrywa filmy w AVI (w galerii pliki mov też są obsługiwane).
Zarzut o egzotycznym formacie filmów upada.
reyq napisał:
- niektóre modele tanich kamer nie mają Auto Focus'a, jest Fix Focus, ostrość od 1m do nieskończoności,
Co do kolejnego zarzutu -
Toshiba MA autofocus.
reyq napisał:
- pionowe paski na obrazie w ciemnych pomieszczeniach.
Chyba poziome? Toshiba faktycznie słabo sobie radzi w ciemnych scenach.
reyq napisał:
Obraz z takich kamer wygląda jak nagrania z telefonu komórkowego, tyle że w dużej rozdzielczości. Po kilkudniowych wahaniach i porównaniu nagrań z taniej kamery HD z kamerami amatorskimi za 3000 zł zrezygnowałem z taniości. Raz na 10 lat (przesiadka z kamery VHS) można się wykosztować.
W wypadku Toshiby ten zarzut to zwykła
BZDURA!
Porównywałem filmy z Toshiby z nagraniami 2 znajomych - jeden ma Soniaka za prawie 3 tysiące, a drugi Samsunga za ok 2 tysiące zł. Nagrywane w normalnych warunkach filmy ze wszystkich trzech kamer są porównywalne - nie da się jednoznacznie ustalić, który jest lepszy - zresztą tu ciekawostka - te kamery też nagrywały obraz w "żywszych" kolorach niż jest w rzeczywistości i było to podbicie na takim samym poziomie co Toshiby.
Oczywiście sytuacja zmienia się kiedy mowa o wieczornych nagraniach, ale poza faktem, że Toshiba wtedy "śmieci" na ekranie widoczność objektów z (czystych "bez pasków") filmów nakręconych Sony i Samsungiem była na porównywalnym poziomie (czyli było g... widać).
Ostrość jak i szczegółowość jest bez zarzutu i to nie tylko jak na kamerę w cenie do 700 czy 800zł. Oczywiście zawsze może być lepiej, ale aby to "lepiej uzyskać" trzeba kupić kamerę już z wyższej półki i nie mam tu na myśli przedziału cenowego 2000-3000 tysiące zł tylko więcej.
Następną zaletą kamery jest jej szybkość - od włączenia do rozpoczęcia nagrywania mija kilka sekund, a to ma niebagatelne znaczenie kiedy chcemy nagrać coś, co nas zaskoczyło.
Główną wadą jest brak dobrej stabilizacji (jest tylko cyfrowa i działająca maks w 720p) - normalnie nie stanowi to problemu, bo po kilku dniach uczymy się trzymać kamerę stabilnie bez trzęsiawy, ale do większego zoomu trzeba kamerkę o coś oprzeć, bo drgnięcie kamery o milimetr na przybliżonym widoku może powodować przeskok obrazu o nawet kilkadziesiąt metrów. Ja sobie do tego kupiłem taki miniaturowy trójnóg za 19zł i świetnie się na wakacjach spisał.
Podsumowując: Toshiba postanowiła dać produkt pozbawiony bajerów, ale spełniający podstawowe czynności więcej niż poprawnie.
Nie ma tagowania GPS, specjalnych efektów (poza sepią i czarno białym), obróbki materiałów w urządzeniu, noktowizora, dźwięku przestrzennego (niestety nie ma nawet stereo, choć i ten jest nagrywany dosyć dobrej jakości i nagrywa niezły bas), nie ma zooma x70, wbudowanego dysku ani większej pamięci i nie ma fizycznej stabilizacji obrazu, a dołączone oprogramowanie to kpina (po zmontowaniu filmów NIE zgrywa ich w HD!!!).
Za to jest nagrywanie filmów/robienie zdjęć i obie te funkcje w naprawdę wysokiej jakości i w niskiej cenie - pomimo zrezygnowania ze wszystkich gadżetów dostępnych w innych urządzeniach NIE poczyniono cięć kosztem jakości nagrywanego obrazu.
Toshiba jest jak telefon komórkowy pozbawiony kolorowego wyświetlacza, gier java, internetu i mp3, ale służący do dzwonienia, pisania i odbierania SMS, trzymający pewnie zasięg i mający długo działającą baterię, a o to w komórkach chodzi.
Trochę danych:
Rozdzielczości filmów:
1920x1080 30 FPS
1280x720 30 FPS
850x480 60 FPS
640x480 30 FPS
320x240 30 FPS
Zoom x10 z czego optyczny x5, do tego cyfrowy x2 (obraz jest nagrywany całą matrycą 5mp przeskalowywany w dół do 1920x1080, a przy zoomie cyfrowym następuje zejście do nagrywania fragmentem matrycy 1920x1080 - czyli zoom cyfrowy NIE powoduje widocznej utraty jakości!)
Stabilizacja obrazu realizowana cyfrowo w rozdzielczości do 720p.
Tryby zdjęć: 3MP, 5MP, 8MP (interpolowane).
Nagrywanie w trybie normalnym lub makro (można dotknąć obiektywem filmowanego obiektu i nadal będzie on ostry).
Scena: Auto (standardowe ustawienie), Skóra, Noc, Tylne podświetlenie, Czarno biały obraz, Sepia i Negatyw.
Możliwość rozjaśnienia jak i przyciemnienia rejestrowanego obrazu.
Balans bieli: Auto, Dzień, Ośw. Fluoresc., Ośw Wolfram.
Dodatkowo możliwość ustawienia czasu (dla zapisania daty przy modyfikacji plików), wyjścia telewizyjnego (PAL/NTSC - obraz z kamery na TV NIE JEST wyświetlany w HD!) i języka (jest polski).
Ot całe możliwości kamery - jak widać praktycznie sama podstawa, ale dzięki temu jest niska cena.
Na koniec jeszcze jedno o czym zapomniałem:
Największą bolączką w tej kamerze było powolne łapanie ostrości (w wielu recenzjach też o tym się pisze). Podczas wakacji kilka razy zdarzyło mi się stać w jakimś punkcie widokowym i przykładać na chwilę rękę do obiektywu aby zmusić układ do złapania ostrości. W nowej rewizji problem zniknął i ostrość jest łapana szybko. To samo dotyczy zmiany ustawień w zależności od zmiany warunków oświetleniowych (poprzedniczka zmieniała je stosunkowo wolno, a nowa rewizja robi to szybko).
Ogólnie Toshiba jest udanym produktem. Nie jest to kamera dla osób lubujących się w zabawach w filmowca (brak mechanicznej stabilizacji). Tym bardziej nie jest to kamera dla choćby półprofesjonalistów.
To proste urządzenie, po które sięgamy aby uwiecznić jakieś zdarzenie, wycieczkę, grilla czy spotkanie rodzinne. Na takiej samej zasadzie jak ludzie kupują aparaty cyfrowe i jedni kupują lustrzankę za minimum tysiaka, a inni kompakta za 500zł tak Toshiba jest takim kompaktem - idealnie nada się do nagrywania filmów w stylu "tu byłem" i w takiej roli pod względem jakości filmów w niczym nie ustąpi soniakowi, samsungowi czy panasonicowi. Jak chce się coś więcej to trzeba więcej wydać.
Ja w każdym razie jestem zadowolony z zakupu.