Podczas seansu Pitch Black w UHD miarka się przebrała jeżeli chodzi o ten telewizor (X950H). No nie mogę oglądać HDR'a gdzie jasne partie są chamsko rozświetlane i pojawia się szary efekt halo. Pal licho dokładność obrazu, kolorów itp gdy czerń jest szara. Strasznie to wkurza.
Rozwiązanie?
Tryb FILM
Lokalne wygaszanie: DUŻE
X-Tended Dynamic Range: MAŁA
Jasność: MAKS
Gamma: 0
Kontrast: 88
Reszta bajerów wyłączona.
Czerń jest wtedy cholernie dobra z lekkim przepaleniem jasnych partii, ale coś za coś. I powiem, że HDR daje bardziej po oczach mimo obniżenia funkcji XDR czyli punktowej jasności. Coś***jak OLED z 500-600 nitami w ciemnym pokoju, który robi większe WOW gdy czerń jest głęboka.
Nie będę już***więcej kombinował. To jest ostateczna poprawka. Mam gdzieś dokładność obrazu z szarą czernią. Człowiek więcej się denerwuje niż film ogląda.
Ponadto ustawcie sobie dla UHD, FHD czy nawet telewizji SD ostrość na 50 i realizm ręcznie na 30. Mega przyjemnie wydobywa detale bez artefaktów. Świetna funkcja w Braviach.
I trzecia porada:
tryb WŁASNE
Jasność: 5-10
Kontrast: 90
Gamma: -2
Poziom czerni: 48
Lokalne: ŚREDNIE
XDR: Małe
W filmach SDR włączenie XDR na MAŁE skutkuje poprawą kontrastu i jest takim małym konwerterem SDR na mini HDR. Fajnie podkreśla jasne partie i potem można śmiało obniżyć ogólną jasność do 5-10 punktów. Mocno zyska na tym czerń, bo będzie głęboka jak i sam SDR z poprawą kontrastu. Karmazynowy Przypływ w powyższych ustawieniach prezentuje się cholernie dobrze.
Wiem, że nikt tego nie zaleca, bo to psucie wizji reżysera, ale obraz zyskuje.