Gdybyś trafił 6 w totka to dzisiaj siedziałbyś w pomieszczeniu za 2 bańki, słuchając Nautilusów na piecach Classe dzieląc się wrażeniami na HIGHENDOWYM forum![]()
Dokładnie tak
Albo wyladowalby w psychiatryku.
To już zależy od wygranego. Zazwyczaj Ci o których piszesz poniżej, to typowy syndrom nowobogackich i ja takim ludziom współczuje.
Mnie ten temat nie dotyczy, dla mnie pieniądz to tylko papier. Pomaga w życiu, ale nie jest najważniejszy o wiele bardziej cenie sobie zdrowy rozsądek i umiar, a kwoty rzędu kilku baniek nie są niczym nadzwyczajnym, szczególnie w świecie gdzie mamy całą masę miliarderów.
Taki pijaczyna niedaleko mnie, na rowerku zawsze pod sklep jezdzil i piwko pil. Raz mu sie poszczescilo i wygral 6 w lotka. Tak go rodzina obkradla, domy pobudowali. A wszystko przez to ze siostre upowaznil do konta. Na sam koniec zdazyl sobie kupic nowy lowelek. xD I dalej jezdzi lowelkiem pod sklep na piwko.
Drugi koles wygral w lotka w zeszlym roku z moich okolic no i jezdzil z kumplami do mojej wioski na kregielnie. Dzien w dzien grali i chlali. kelnerka to po dwie stowki napiwki dawali no i po 2 tygodniach dostal udar czy jakies inne..... i sluch ucichl po milionerze xd.
Kiedyś wklejałem artykuł na ten temat i to się potwierdza. Statystycznie większość "szczęśliwców" znika lub kończy gorzej jak zaczęli i ja się nie dziwie, skoro pierwsze zakupy zaczynają się od dealera Mercedesa/Bmw.
Nie dociera do nich, że pieniądz trzeba ulokować, ew. pomnożyć, a co najważniejsze trzymać gębę na kłódkę.
Zawiść i zazdrość ludzka też nie zna granic, jak sami się nie udupią, to ktoś prędzej czy później zrobi to za nich.
Zresztą nie ma co gadać, osobiście wolę mieć cele i marzenia, gdyby człowieka była stać faktycznie na wszystko, to podejrzewam, że życie szybko stałoby się zwyczajnie nudne, a potem to już chyba tylko dragi zostają, o czym zresztą często się słyszy.