Skóra, fura i komóra :) Czyli luzne rozmowy o motoryzacji.

eedviking

Banned
Po co szukać, kupujesz "duży" i parkujesz gdzie chcesz. :p

[youtube]NOGm1KVYxP4[/youtube]

Kara za złe parkowanie :D

niewlasciwe_parkowanie_czolgiem_2013-10-06_11-46-03.jpg


Kiedy źle zaparkujesz w Wilnie :D

634479581026243800.jpg
 

Henry

Active member
Bez reklam
A przy ew. wypadku nikt nie może rozpoznać marki, nie dziękuje, wolę szukać o 3min. dłużej miejsca do parkowania ;)
Ja osobiście mam takie samo podejście, a opisuję jedynie, że takie maluchy mają rację bytu tylko w warunkach miejskich.
Kumplowi też ciężko było przesiąść się z BMW ;)
Ale z perspektywy jest dość zadowolony, zwłaszcza z oszczędności w benzynie -900ccm to nie to samo co 3 000 ccm ;)
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Najbardziej bolesne są rysy/otarcia parkingowe, zawsze staram się parkować obok lepszych aut, większe prawdopodobieństwo że właściciel będzie uważał przy otwieraniu drzwi.
Nie jestem męskim szowinistą (albo jestem), ale w tym wypadku kobitki przechodzą same siebie, codziennie od lat parkuje na dużych parkingach i to własnie one głownie walą tymi drzwiami, bez opamiętania, jakby brakowało jakiegoś zwoju w głowie od wyobrażni.
Zrobi Ci wgniecenie w drzwiach, a jak zwrócisz uwagę to Ci powie że przecież nic się nie stało, a Ty potem się tłumacz i obniżaj cenę przy sprzedaży.
 

Henry

Active member
Bez reklam
Powiem ci, że ja już się przestałem tym denerwować, bo i tak wpływu na to nie mamy. Miałem już wiele takich sytuacji, że wracam skądś a tu taka niespodzianka w postaci rysy na drzwiach, błotnikach czy innych elementach. Raz tylko ktoś zostawił mi karteczkę za wycieraczką z przeprosinami i numerem telefonu do siebie i o dziwo była to kobieta ;)

Najgorzej jest właśnie na dużych parkingach, zwłaszcza przy centrach handlowych, obecnie wybieram miejsca jak najdalej od głównego wejścia gdzie mniej osób parkuje, wolę minutę dłużej iść do i ze sklepu, niż mieć zarysowane lub wgniecione blachy.
 

eedviking

Banned
Najbardziej bolesne są rysy/otarcia parkingowe, zawsze staram się parkować obok lepszych aut, większe prawdopodobieństwo że właściciel będzie uważał przy otwieraniu drzwi.
Nie jestem męskim szowinistą (albo jestem), ale w tym wypadku kobitki przechodzą same siebie, codziennie od lat parkuje na dużych parkingach i to własnie one głownie walą tymi drzwiami, bez opamiętania, jakby brakowało jakiegoś zwoju w głowie od wyobrażni.
Zrobi Ci wgniecenie w drzwiach, a jak zwrócisz uwagę to Ci powie że przecież nic się nie stało, a Ty potem się tłumacz i obniżaj cenę przy sprzedaży.

I tu się mylisz, bo najczęściej właśnie z tych "lepszych" aut napier.... drzwiami i obcierają zderzakami(sic!). Samochód nie jest ani wyznacznikiem bogactwa, ani kultury osoby kierującej nim. ;)
 

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Powiem ci, że ja już się przestałem tym denerwować, bo i tak wpływu na to nie mamy. Miałem już wiele takich sytuacji, że wracam skądś a tu taka niespodzianka w postaci rysy na drzwiach, błotnikach czy innych elementach. Raz tylko ktoś zostawił mi karteczkę za wycieraczką z przeprosinami i numerem telefonu do siebie i o dziwo była to kobieta ;)

Najgorzej jest właśnie na dużych parkingach, zwłaszcza przy centrach handlowych, obecnie wybieram miejsca jak najdalej od głównego wejścia gdzie mniej osób parkuje, wolę minutę dłużej iść do i ze sklepu, niż mieć zarysowane lub wgniecione blachy.

Dokładnie masz racje pamiętam ze swojego życia w pierwsza noc po zakupie nowiutkiej skody felci :) ktoś mi stuknął w tylny prawy błotnik - to był mój pierwszy samochód myślałem że się rozplączę ..., cytrynie ktoś mi zarysował tylny błotnik - na szczęście tak średnio było to widać bo akurat było to na gumie... w Kudze natomiast jakiś dekiel po pól roku jak wyjechałem z salony ktoś znowu zarysował mi kluczem prawe przednie drzwi ... :) W mercedesie jak na razie nic .. cisza :)
A denerwować szkoda się bo są ważniejsze w życiu rzeczy... zdrowie ważniejsze..
 

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
I tu się mylisz, bo najczęściej właśnie z tych "lepszych" aut napier.... drzwiami i obcierają zderzakami(sic!). Samochód nie jest ani wyznacznikiem bogactwa, ani kultury osoby kierującej nim. ;)

No dobrze, niech Ci będzie że się mylę.
Nie chodziło mi też o kulture w kontekście bogactwa, a o poszanowanie swojej drogiej "fury".
Bogaty burak, statystycznie bardziej będzie dbał o swoje wymuskane cacko i powód do dumy, jak przedstawiciel w służbowym aucie, czy ekipa budowlańców w dostawczym VW. Nie wspominając o pannach które muszą otwierać drzwi nie zważając na nic, tylko po to żeby się wykaraskać ze swoim całym dobytkiem, z torebką wielkości walizki na czele. One zwyczajnie nie zwracają na to uwagi (nie wszystkie oczywiście), ale urwany guzik, czy oczko na rajstopach potrafią przeżywać cały dzień.
Tak już jest, mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus ;)
 

krzysiek1980

Active member
Bez reklam
No właśnie, coś o tym wiem bo większość wgnieceń mam z parkingu pod blokiem lub marketu. Ostatnio pod światło jak spojrzalem, to mam tyle wgnieceń od drzwi jakby mały czołg mi przejechał wzdłuż samochodu. Ja już nawet sobie dałem spokój z usuwaniem tych wgnieceń, bo stary samochód a finansowo by mnie to zjadło. Masz rację odnośnie kobiet. Ja mam swoje wymiary, ale nigdy nikomu nie puknałem drzwiami bo patrzę jak otwieram, a kobiety zamiast powoli otwierać to popychają drzwi z całej siły a dopiero później się gramolą żeby wysiąść. Nie ważnie że miejsca jest za mało żeby na full otworzyć. Ciężko mi bylo się przestawić jak kupiliśmy bloki, bo jak mieszkalem w prywatnym domu to przez 6 lat mialem mniej zarysowań na lakierze niż przez 2 lata parkowania na blokowisku. I teraz kup drogi samochód:blagam:
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Masakra z tymi parkingami. Wg mnie nie ma zasady. Też w każdym samochodzie tego doświadczyłem, echh, szkoda pisać.
A ze Smartem to też przegięcie. Wg mnie to wbrew prawom fizyki by to coś było bezpieczne, a zdarzało mi się widzieć tą pchłę na autostradzie jadącą ponad setkę. Gratuluję wyobraźni przy nagłym skręcie lub hamowaniu.
 

krzysiek1980

Active member
Bez reklam
Bo może go Krzychu zaprojektowali jak kiedyś amerykańskie samochody? Ma tylko jechać na wprost i jak najmniej skręcać:grin: Tzn. "jechać"?, przy setce to chyba unosić się nad autostradą. A już nie chce mysleć jak to jest, gdy jedziesz setką na osłoniętej drzewami drodze i wyskakujesz na gołe pole dostając boczny podmuch. Przy dużo większych autach potrafi zabujać, a co dopiero przy takim wąskim i wysokim pudełku.
 

Henry

Active member
Bez reklam
Ale to nie są auta na trasę, to są typowe auta miejskie i w takim celu powstały, podobnie jak skutery. Kierujący skuterem czy motorem w konfrontacji z autem też najlepiej nie wygląda ;)
A to że tymi "samochodzikami" śmigają autostradami z takimi predkościami świadczy jedynie o braku wyobraźni ;)
 

krzysiek1980

Active member
Bez reklam
Zgadzam się. Tylko wiesz jakie są Polskie realia? Mało kto może sobie pozwolić żeby mieć w garażu samochód typowo miejski i taki na dalsze trasy, a dodatkowo najlepiej jakby żona jeszcze miala swoje auto, no i jakiś motor na wypad z kolegami:) Niestety, takie coś to nie przy zarobkach przeciętnego Kowalskiego. Podejrzewam że jak ktoś zakupił Smarta, to jeździ nim zarówno po mieście jak i w dalsze trasy.
 

Henry

Active member
Bez reklam
Niestety tak u nas jest, ale i tak się poprawia, za przeciętną pensję można już kupić auto, które po prostu jeździ...
A pamiętasz czasy jak Polacy Maluchami zdobywali najdalsze zakątki Europy- 4 osoby i auto załadowane na maxa ;)
 

Henry

Active member
Bez reklam
No ba :)
A do tego obowiązkowo każdy miał klucze i pasek klinowy i inne części w bagażniku, tzn. tym schowku pod maską ;)
 

quasimodek

Member
Bez reklam
W drodze do pracy mijałem tego malucha ze zdjęcia poniżej.
Nie chciałbym się z nim na czołówce spotkać...

w1_taboo.jpg


Co do obijania i rysowania karoserii to muszę stwierdzić, że jest to nagminne na parkingach. Są ludzie, którzy uważają na to jak otwierają drzwi bo nie chcą sobie i komuś zrobić szkody i są tacy, którym to bimba.
Ci którzy uważają to Ci którzy wiedzą ile ich kosztowało własne auto i mają szacunek do pieniędzy. Zarówno swoich jak i czyichś. I nie mam tu na myśli ceny tylko wartość jaką przedstawia, bo dla mnie 10 000 i dla innego człowieka ta sama kwota to inna wartość. Jeżeli coś komuś łatwo przyszło to niestety ale nie będzie tego szanował. A jak nie ma szacunku do swojej własności to tym bardziej do czyjejś.
Podobno pierwsza rysa czy wgniotka boli najbardziej i z każdą kolejną przestaje już boleć. Jednak nadal szacunek i uwaga pozostaje.
Ostatnio siedząc na parkingu i czekając na swoją połówkę pod jakimś marketem zaparkowała koło mnie jakaś pani, która mając więcej niż metr miejsca do moich drzwi tak zamaszyście otworzyła swoje że złożyła mi z impetem lusterko.... Myślałem, że zejdę na zawał z nerwów... A ona mi je rozłożyła, przeprosiła i poszła jakgdyby nigdy nic...
 
Ostatnia edycja:

lolek126

Well-known member
Bez reklam
Zgadzam się. Tylko wiesz jakie są Polskie realia? Mało kto może sobie pozwolić żeby mieć w garażu samochód typowo miejski i taki na dalsze trasy, a dodatkowo najlepiej jakby żona jeszcze miala swoje auto, no i jakiś motor na wypad z kolegami:) Niestety, takie coś to nie przy zarobkach przeciętnego Kowalskiego. Podejrzewam że jak ktoś zakupił Smarta, to jeździ nim zarówno po mieście jak i w dalsze trasy.

Ja myślę że nawet nieźle zarabiający Polak nie jest w stanie na coś takiego sobie pozwolić, chyba że każdy z tych samochodów kosztowałby po 30-40 tys..:)
 

krzysztofradio

Well-known member
Bez reklam
Pytanie, co 18 latek (z resztą wiek nie ma tu nic do rzeczy) robił na jadącym motocyklu ponad 200 km/h? Tego akurat nie popieram.
Natomiast sam pomysł świetny, mam nadzieję, że opatentował to szybko i tylko czekać jak zbije kokosy od firm dla jenośladowych cacek z wyższej półki ;)
 
Do góry