No to ja też doleje oliwy do ognia. Hmmm w listopadzie ub. roku zakupiłem Nokie e52. Następnego dnia, nie minęła nawet doba od zakupu, postanowiłem oddać ten telefon do euro z powodu wielu rażących usterek tego telefonu. Mianowicie źle spasowana klawiatura, przerwy w rozmowach, no i zwisy oraz restarty tela, które występowały nawet 4 razy z rzędu. Myślę sobie tela oddam i kasiorke też dostanę. Zachodzę do euro(Bydgoszcz centrum handlowe REAL) w którym kupiłem e52 i mówię gościowi, który sprzedał mi telefon, że z tą parszywą nokią dzieją się takie i takie jaja. Gościu chciał wymienić telefon, ale ja się uparłem i chciałem kasę. Poza tym nie mieli telefonu na magazynie.
Sprzedawca wysłał mnie do kierowniczki zmiany i znowu opowiadam swoją historię. Ona mówi, że nie ma opcji oddania gotówki. Jedynie co może zrobić to przyjąć telefon i wypisać protokół gwarancyjny. Odmówiłem

Nadal chce kasę albo pwołam się na ustawe i mówię, że chce oddać telefon na "niezgodność towaru z umową" Kierowniczka mówi, że nie może przyjąć telefonu i KONIECZNIE MUSZĘ jechać do serwisu Nokii, po jakąś ekspertyzę. No dobra to jadę. Naprzód pojechałem do gości, którzy zajmują się serwisowaniem prawie wszystkich telefonów prócz Nokii

No i powiedzieli mi, że babka nie miała prawa wysłać mnie do jakiegokolwiek serwisu! Generalnie sprzedawcy nie wiedzą jak postępować z takim uszkodzonym telefonem. Kontynuując. Panowie z serwisu z ul. Dworcowej powiedzieli, że mam pojechać z tym telem do autoryzowanego serwisu Nokii na Magnuszewskiej. No to pojechałem. Zachodzę do serwisu, opowiadam gościowi całą sytuację, a ten wielce ździwiony mówi do mnie jakim prawem ta kierowniczka przysłała mnie do ich serwisu po jakąś ekspertyzę. Oni mogą przyjąć telefon na gwarancję i nic poza tym. W między czasie poprosiłem gościa, aby obejrzał słuchawkę w celu potwierdzenia moich problemów. Na momencie zauważył źle spasowaną klawiaturę... . Nie ukrywam, że już byłem bardzo zdenerwowany na tę babę z euro... . Umówiłem się z gościem z Nokii, że jak baba nie będzie chciała mi przyjąć telefonu i znowu będzie mnie odsyłać to mam do niego zadzwonić, a ten uprzejmie Pani pseudo kierowniczce wyjaśni co nieco. Zajechałem znowu do Euro troszku wkurzony. Mówię tej babie, że nie miała prawa mnie odsyłać i telefon musi przyjąć. Ta łaskawie na mnie spojrzała i zaczęła wypisywać protokół i jeszcze w trakcie zgłaszania usterek tego telefonu powtórzyłem drugi raz, że powołuję się na ustawę, czyli na niezgodność towaru z umową. Babka zadowolona wydrukowała mi papiery wskazuje gdzie mam się podpisać, ale mówię nie tak prędko. Zazwyczaj zawsze czytam protokoły a od tego momentu czytam zawsze! Czytam a tam babka wypisała formularz GWARANCYJNY! Normalnie szkoda słów! Mówię babce, że tego nie podpiszę, bo nie chcę oddawać telefonu na gwarancję tylko powołuje się na USTAWĘ. Kolejne zmarnowane minuty leciały i leciały na wypisanie ponownego formularza. Babka wydrukowała nowy formularz, który został przeze mnie zatwierdzony i podpisany. W ciągu tyg dostałem list, że telefon zostanie wymieniony na nowy egzemplarz wolny od wad - tja wolny od wad. Dowiedziałem, się że Nokia wypuściła wadliwą serie e52 więc nawet nie chciałem tego telefonu dotykać a do Nokii zraziłem się do końca życia. Na zakończenie sprawy dopłaciłem trochę stówek i wziąłem z euro w995, który przyszedł do mnie 24 grudnia
Generalnie nie polecam tej sieci pomimo, że czasem można dostać towar sporo taniej niż u konkurencji.