Resident Evil 5

dienekes' shade

New member
Co do ceny to życzę powodzenia i... chętnego jelenia. ;)

Wracając do tematu - nie powiem, akcja zaczęła nabierać tempa. Nie zdążyłem ochłonąć po walce z Mega Gackiem (bombowy design monstrum!), a już musiałem walczyć z kolejnym bossem. I to po intensywnym safari. Świetnie :eek:k:O ile ten pierwszy padł za pierwszym podejściem, w rozsądnym czasie, to ten drugi wciąż wygrywa :mrgreen:

Może jest w tym coś z gierczanego masochizmu, ale... cieszy mnie to, że "nie ma miękkiej gry" :).

Z pewnym żalem stwierdzam, że intensywność rozgrywki i poszczególne pomysły twórców RE 5 zawstydzają KZ 2. Owszem, i tu mamy do czynienia z licznymi kalkami i motywem w stylu "Hmm, gdzieś już to widziałem", ale... RE 5 wywołał u mnie to, co nie udało się KZ 2 - syndrom o nazwie "Jeszcze tylko jeden check point i kończę" :krol:.
 

bananoke

New member
Masta_J napisał:
Dokładnie, za tyle to można nówkę w folii wyszarpać :)

Pozdrawiam,

ojj to strasznie sie mylisz ;) w tej cenie schodza jak swieze bułeczki :eek:k:
taniej uzywanej na allegro nie kupisz
a ludzie w polsce dla 5-6 zl sa wstanie kupic wersje bez foli
materializm na kazdym kroku :hmm:
 

dienekes' shade

New member
Od 9 kwietnia.

Patrzcie co znalazałem:

Alucard1984 napisał:
jak dla mnie ten tytuł to LIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIPA , żal czasu na demko ... a tym bardziej na full v.

Hehe, jak wszystko może się zmienić, co? :mrgreen::mrgreen::mrgreen:
 
Ostatnia edycja:

Alucard1984

New member
Kobieta zmienna jest to czemu facet nie może ?

Demo mnie nie ruszyło, to fakt. A co dało mi około 50 h spędzonych z full v. to już inna bajka. Mało jest takich gier, oj mało ;/
 

dienekes' shade

New member
Dobre, co? Szukałem informacji nt. gry w tym wątku i wpadłem na taki post ;)

Ta gra to czysty odlot. Oj, przypadła mi do gustu :eek:k:póki co, 5 godzin gameplay' u a ledwie drasnąłem powierzchnię. Cud-miód-malyyyyna :krol:
 

Alucard1984

New member
otóż to... na razie pokurzy się moja kopia bo platynka wyciśnięta, ale po 9 IV pewnie wrócę do polowania na zombiaki.

Teraz mam manie Ulicznego Wojownika IV ! Jesus jaka ta gra jest śliczna ;) Normalnie nie mogę nacieszyć oczu grając Chun li i resztą babek, nie wspominając o pozostałych doskonale zrobionych fighterach.

Opanowałem już część ULTRA COMBO i nie powiem, super sprawa ;) Na początek męczę łatwy poziom, żeby odblokować postacie, ale jak tylko je wychaczę to już powinienem mieć obcykane wszystkie ciosy ;) Coś czuję, że to będzie mój aktualny cel platynowy ;)

Mimo wszystko k2 jeszcze się trochę pokurzy ;/

A korci mnie kupno Red Alerta... W jednym media jest za 169 ! Taniej póki co się nie da ;)
 
Ostatnia edycja:

drosophilia

Active member
Bez reklam
mataman napisał:
Co ty pitolisz, nówka sztuka nieśmigana 165zł kosztuje. tylko skonczony idiota kupi za 160zł używke.

a ja kupilem ponad tydzien temu za 150 zl z wysylka na allegro, co prawda okladka po skandynawsku, ale reszta juz po ang. (oczywiscie nowka w folii):)
 

zYxMa

New member
Witam wszystkich.

Potrzebuje rotten egg, ma ktoś na zbyciu? Byłbym wdzięczny jakby mi go ktoś podarował.

Mój PSN id to the-nature-one (jestem teraz online jakby co)

Dzięki


edit:

ok już mam, don't bother :razz:
 
Ostatnia edycja:

dienekes' shade

New member
Do końca gry został mi jeszcze ostatni podrozdział (6.3), ale... boję się dalej grać. :rolleyes: Dlaczego?

Bynajmniej nie dlatego, że gra jest horrorem - bo nim najzwyczajniej nie jest. W ciągu ok 19 godzin gry tylko raz, powtórzę, bo ciężko w to uwierzyć, RAZ zostałem zaatakowany z, tak typowej dla gatunku, niespodziewanki. 99,9999% starć to otwarta walka z przeciwnikiem nacierającym ze znacznego dystansu, wysyłającym sygnały ostrzegawcze w postaci ryków i jęków, szkoda :( Świetny shooter, ale nie tego spodziewa się gracz po najnowszej odsłonie Resident Evil, czyż nie? Owszem, zostałem ostrzeżony przez szereg recenzji, ale... brakowało mi tych "tanich" trików, których pełno było w Dead Space.

Wracając do myśli przewodniej - począwszy od pierwszego rozdziału, coraz bardziej zanurzałem się w świetnym klimacie gry, budowanym przez, moim zdaniem, wyśmienite lokacje. Każdy następny "czapter" był lepszy od poprzedniego, aż tu nagle... zaserwowano mi fatalnie banalną końcówkę rodem z COD 4. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda.

Walka z większością bossów była ożywczym doświadczeniem (tak!), po nijakich starciach z KZ 2, choć i tu nie było w pełni kolorowo, za sprawą ewidentnych xerokopii z innych gier, zwłaszcza wspomnianego wyżej, Dead Space' a.

Kraj w którym toczy się akcja RE 5 winen zwać się nie Kijuju, a Kalkaju.

Poważnie, nie chcę psuć zabawy tym, którzy w RE 5 jeszcze nie grali, ale walki z drugim i przed ostatnim bossem to bolesna zżynka z zeszłorocznego hitu EA (tak, w końcu EA coś się udało :mrgreen:). Małe modyfikacje nie są w stanie zakamuflować tej kopii. Ponownie - szkoda :(

Owszem, 5 z 6 rozdziałów siłą wepchnęło RE 5 na pierwszą pozycję w moim osobistym rankingu gier pretendujących do Tytułu Roku. Jednakże 6.1 i 6.2 zaprzepaściły tę szansę.

Mimo powyższego, wciąż uważam Resident Evil 5 za świetną grę i spędzę przy niej jeszcze wiele godzin. Po prostu, nie jestem w stanie kryć rozczarowania smętnym finiszem tak emocjonującej, czysto "akcyjnej" przygody.

Prawdopodobnie dziś ukończę moje pierwsze przejście, ale już teraz wiem, że nie usiądę do tej gry z tak wielkim (największym w tym roku) zapałem, jak przez ostatni tydzień...
 
Ostatnia edycja:

Ogr

New member
Bez reklam
dienekes' shade napisał:
Do końca gry został mi jeszcze ostatni podrozdział (6.3), ale... boję się dalej grać. :rolleyes: Dlaczego?

Bynajmniej nie dlatego, że gra jest horrorem - bo nim najzwyczajniej nie jest. W ciągu ok 19 godzin gry tylko raz, powtórzę, bo ciężko w to uwierzyć, RAZ zostałem zaatakowany z, tak typowej dla gatunku, niespodziewanki. 99,9999% starć to otwarta walka z przeciwnikiem nacierającym ze znacznego dystansu, wysyłającym sygnały ostrzegawcze w postaci ryków i jęków, szkoda :( Świetny shooter, ale nie tego spodziewa się gracz po najnowszej odsłonie Resident Evil, czyż nie? Owszem, zostałem ostrzeżony przez szereg recenzji, ale... brakowało mi tych "tanich" trików, których pełno było w Dead Space.

Wracając do myśli przewodniej - począwszy od pierwszego rozdziału, coraz bardziej zanurzałem się w świetnym klimacie gry, budowanym przez, moim zdaniem, wyśmienite lokacje. Każdy następny "czapter" był lepszy od poprzedniego, aż tu nagle... zaserwowano mi fatalnie banalną końcówkę rodem z COD 4. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda.

Walka z większością bossów była ożywczym doświadczeniem (tak!), po nijakich starciach z KZ 2, choć i tu nie było w pełni kolorowo, za sprawą ewidentnych xerokopii z innych gier, zwłaszcza wspomnianego wyżej, Dead Space' a.

Kraj w którym toczy się akcja RE 5 winen zwać się nie Kijuju, a Kalkaju.

Poważnie, nie chcę psuć zabawy tym, którzy w RE 5 jeszcze nie grali, ale walki z drugim i przed ostatnim bossem to bolesna zżynka z zeszłorocznego hitu EA (tak, w końcu EA coś się udało :mrgreen:). Małe modyfikacje nie są w stanie zakamuflować tej kopii. Ponownie - szkoda :(

Owszem, 5 z 6 rozdziałów siłą wepchnęło RE 5 na pierwszą pozycję w moim osobistym rankingu gier pretendujących do Tytułu Roku. Jednakże 6.1 i 6.2 zaprzepaściły tę szansę.

Mimo powyższego, wciąż uważam Resident Evil 5 za świetną grę i spędzę przy niej jeszcze wiele godzin. Po prostu, nie jestem w stanie kryć rozczarowania smętnym finiszem tak emocjonującej, czysto "akcyjnej" przygody.

Prawdopodobnie dziś ukończę moje pierwsze przejście, ale już teraz wiem, że nie usiądę do tej gry z tak wielkim (największym w tym roku) zapałem, jak przez ostatni tydzień...
Zgadzam się z tobą ziom;) Przed tobą ostatnie starcie totalnie banalne aczkolwiek w pieknej scenerii :eek:k: Za całokształt 9.5 :D
Świetna gra !!!
 

dienekes' shade

New member
No no, banalne to może ono i jest, ale nie na weteranie, kiedy jest to Twoje pierwsze przejście, a amunicji jest jak na lekarstwo :p Szkoda, że nie podszedłeś do tej gry w ten sposób. Smakuje duuużo lepiej :eek:k:

Co do Weskera, to wpakowałem mu w to serducho 17 (!) wybuchowych sztuk z granatnika i nic... Eh, czeka mnie przymusowy farming, bo w komorach mojego podstawowego magnum hula wiatr, a bez tego gnata, przyszłości nie widać :(

Rozdział 6.3 trochę poprawił wizerunek gry, aczkolwiek niesmak pozostał ;)

Najgorsze jest to, że do RE 5 zasiądę ponownie dopiero w poniedziałek.

Gra, jak to ujął mój znajomy: "Spasiona" :mrgreen:
 

bananoke

New member
dienekes' shade napisał:
No no, banalne to może ono i jest, ale nie na weteranie, kiedy jest to Twoje pierwsze przejście, a amunicji jest jak na lekarstwo :p Szkoda, że nie podszedłeś do tej gry w ten sposób. Smakuje duuużo lepiej :eek:k:

Co do Weskera, to wpakowałem mu w to serducho 17 (!) wybuchowych sztuk z granatnika i nic... Eh, czeka mnie przymusowy farming, bo w komorach mojego podstawowego magnum hula wiatr, a bez tego gnata, przyszłości nie widać :(

Rozdział 6.3 trochę poprawił wizerunek gry, aczkolwiek niesmak pozostał ;)

Najgorsze jest to, że do RE 5 zasiądę ponownie dopiero w poniedziałek.

Gra, jak to ujął mój znajomy: "Spasiona" :mrgreen:


bo zle robisz ja go tylko raz zabilem "bronia" gdy przechodzilem pierwszy raz pakowalem w niego ponad godizne WSZYSTKIM CO MIALEM :| az padl a tak naprawde mozna go zajebac w minutke ... nawet na profesionalu jednak nie bede psul Ci zabawy kombinuj :p jesli bedziesz chcial rade to priv :p
 

lighthammer

New member
Jednakże 6.1 i 6.2 zaprzepaściły tę szansę.

Rozdziały 6.x nie były rewelacyjne (znienawidzone przeze mnie wciskane kombinacji przycisków), ale nie było aż tak tragicznie. Do 6.3 podchodziłem kilkadziesiąt razy, bo koleś grający Shevą uparcie twierdził, że może tylko uciekać :D

Co do Weskera, to wpakowałem mu w to serducho 17 (!) wybuchowych sztuk z granatnika i nic

Riffle / magnum i po kilku minutach długoręki gryzie piach. Trudniejszy był ten na planszy z miotaczem ognia.
 

bananoke

New member
lighthammer napisał:
Riffle / magnum i po kilku minutach długoręki gryzie piach. Trudniejszy był ten na planszy z miotaczem ognia.

no tak jesli ktos sie bawi w upgready to na pewno - ja walczylem ponad godzine bo nie zupgreadowalem ani jednej broni od poczatku gry (za pierwszym przejsciem). A wogole najtrudniejszym byl 2-3 golem jednak to kwestia wprawy po 5 godzinach treningu :hmm: :hmm: :hmm: :mrgreen: rozwalam go na profesionalu przy pierwszym podejsciu :p
 
Do góry