Tak to wygląda w NFS i innych popierdółkowatych grach arcadowych. Czyli obijanie od bandy do bandy, bez jakichkolwiek umiejętności, byle do mety.
W takim RBR, DIRT2.0, WRC, nie wspominając o symulacjach na torze, nonstop musisz kontrolować tor jazdy, jeden mały zły ruch i pograne.
W samym GTA5 grałem jakiś rok tylko wyścigach w grupie NODO.
Paradoksalnie, więcej tam realizmu (tak, śmieszne) jak w niejednej jeżdzonej grze, każdy jeden krawężnik, dziura w drodze, żle wybrany zakręt, to strata i spadek w kolejce. Graliśmy tak całą ekipą na specjalnych torach i chyba nigdy tak dobrze się nie bawiłem, ale ja lubię cały czas adrenalinę ; )
W takim RBR, DIRT2.0, WRC, nie wspominając o symulacjach na torze, nonstop musisz kontrolować tor jazdy, jeden mały zły ruch i pograne.
W samym GTA5 grałem jakiś rok tylko wyścigach w grupie NODO.
Paradoksalnie, więcej tam realizmu (tak, śmieszne) jak w niejednej jeżdzonej grze, każdy jeden krawężnik, dziura w drodze, żle wybrany zakręt, to strata i spadek w kolejce. Graliśmy tak całą ekipą na specjalnych torach i chyba nigdy tak dobrze się nie bawiłem, ale ja lubię cały czas adrenalinę ; )