wiatrak napisał:
Witam szanownych forumowiczów!
Jako przyszły posiadacz/użytkownik projektora chciałbym się podzielić nieśmiałym pomysłem na ekran...
Ponieważ przewiduję zainstalowanie ekranu na stałe, żadnych rolowanek, ciekawi mnie sensowność wykorzystania do tego celu białej lub jasnoszarej płyty meblowej o grubości 18 mm. Dla tych, którzy nie znają tej nazwy - jest to płyta wiórowa obustronnie laminowana. Cena nieduża (25...40 pln za m2 wraz z docięciem na żądany wymiar), do tego kilka pln za mb okleiny na krawędziach z oklejeniem... Oczywiście do tego celu nadaje się tylko typ o gładkiej fakturze, bez rysunku słoi. Inaczej będą przebitki z DISCOVERY IN THE WOODS...
Z moich niewielkich doświadczeń przy wykonaniu kolumn głośnikowych i mebli wynika iż dostępne są płyty o różnym stopniu gładkości powierzchni okleiny, chyba najlepsza byłaby taka drobnoziarniście chropowata...
Jeśli efekt będzie mierny to można na wierzch zapodać farbę SCREEN GOO... Co o tym sądzicie? A może ktoś poeksperymentuje?
Zapytaj kolegę paprykarza18. On ma doświadczenie. Zrobił już chyba z 2 ekrany z płyt, przy czym darował sobie farbę Screen Go. Kiedyś opublikował tu swoje zdjęcia ekranu i wyglądało to bardzo fajnie.
Kiedyś poprosiłem Go, aby napisał jakiś poradnik, jak zrobić taki ekran. Paprykarz18 przysłał cos takiego:
"Najpier oglądałem na oryginalnym ekranie projekcyjnym (zwykły biały, rozwijany). Po kilku razach się pofalował cały, ale dostałem go za darmo w tzw. spadku. Była to zwykła biała powierzchnia, na której obraz wyglądał jak na białej, wycekolowanej ścianie.
Później oglądałem na innym, starym ekranie od rzutnika pisma i slajdów. O dziwo, efekt był lepszy na ekranie pierwszym. Obraz świecił jak kineskop, nawet się błyszczał. Współczynnik odbicia musiał być bardzo duży, bo z włączonym światłem w pokoju obraz był na nim znacznie jaśniejszy niż na poprzednim.
Później eksperymentowałem z roletą materiałową. Projektor ustawiony w trybie projekcji tylnej (czy jak to tam się nazywa). Projektor stał w domu i rzucał obraz na roletę zakrywającą olbrzymie okno, a ja na dworzu siedziałem i oglądałem telewizję

... Oczywiście, to tylko eksperyment, aczkolwiek udany.
Wreszcie zrobiłem sam ekran. Pierwszy średnio udany (jego zdjęcia tutaj:
http://kyrtaps.interkar.pl/Benqw500/projektor.htm ). Był biały, dobrze odbijał obraz, ale posiadał drobne dziurki - był wykonany z płyty paździerzowej, a ona zwyczajnie jest za miękka.
Wreszcie wyciąłem odpowiedniej wielkości twardą płytę pilśniową (taką, jaką dawało się kiedyś na podłogi). Do krawędzi z gorszej strony przybiłem gwoźdźmi grube listwy, z których powstała rama. Jedna listwa idąca, jak przekątna ekranu, całkowicie usztywniła go i zapobiegła ew. wygięciom.
Gdy już miałem płytę z grubą, porządną ramą ekran zacząłem malować. Najpierw białą emulsją kilka warstw, później dodawałem do niej czarnego pigmentu i malowałem na kolor co raz bardziej szary (malowałem gąbkowym wałkiem). Na końcu grubą obwódkę dookoła ekranu pomalowałem na kolor czarny. Powiesiłem, włączyłem pierwszy film. Ekran był za ciemny.
Pomalowałem znowu na trochę jaśniejszy szary. Zostały smugi i mozaika (nierówno pomalowany - za gęsta farba).
Po kilku próbach wreszcie się udało. Powierzchnia jest lekko chropowata - jak przy użyciu Screen Goo - a ekran pomalowany równo, na jednolity jasny szary.
Na razie jestem zadowolony. Osiągnąłem kompromis między dynamiką a kontrastem, jasnością obrazu a odbiciami od ścian.
Kilka tygodni to zajęło, trochę czasu, farby i wałków poszło, ale wreszcie jest dobre... zobaczymy na jak długo...
znając siebie po kilkunastu seansach znowu zacznę coś kombinować
Może jutro zrobię jakieś zdjęcia. (szkoda, ze nie zrobiłem, gdy pół ekranu miałem białego, a pół szarego i tak oglądałem obraz z projektora; fajnie było widać różnicę)"