Panowie z Tom's Hardware pomieszali pojęcia i wyładowania gazu mylą z odświeżaniem ekranu. Ja ma do Ciebie pytanie praktyczne. Miałeś okazję oglądać telewizor plazmowy w mieszkaniu?
Migotanie ekranów jest przez jednych zauważalne bardziej, przez innych mniej. Ja bez problemu widzę, gdy monitor CRT wyświetla obraz z częstotliwością poniżej 85 Hz, ale z 50 Hz plazmą nie miałem tego problemu.
Miałem za to porównanie z LCD. Mnie osobiście męczy jasność świecenia matrycy LCD. Owszem, można przyciemnić, ale wówczas w ciemnych scenach zaczyna dominować podświetlenie matrycy, przez co tracimy półtony.
Nie mam przekonania, gdy fachowcy od komupterów rozprawiają na temat sprzętu audio wideo. Nie można się znać na wszystkim.
Każdy ma swój pogląd na sprawę LCD kontra plazma. Niestety, większać z nas nie miała okazji dokonać porównań w warunkach domowych. Ja mam to szczęście, że miałem. I mnie bardziej odpowiada plazma.
60000 godzin, to 20 lat oglądania po bite 8 godzin dziennie. Nawet jeśli przyjąć, że luminofor wypali się zauważalnie po połowie tego czasu, to mamy 10 lat. Struktura kryształów w LCD też się z czasem zużywa i następują nieuchronne uszkodzenia i spowolnienie działania. Nic nie jest wieczne.
Jakość dzisiejszych urządzeń każe mi wątpić w to, że telewizor będzie w stanie bezawaryjnie przeżyć taki okres. Jakie więc znaczenie ma wypalenie luminoforu. Tym bardziej, że następuje stopniowo i jest niezauważalne na co dzień? Oraz, że stopień zużycia luminoforu zależy również od ustawień obrazu?
ArtS