To już był "next gen", tu była zabawa ; ) :
Armani Wieśka też nie trawi, jedna z lepszych produkcji na rynku, ale nie, bo już się znudził "takimi" grami
Nie podniecaj się tak ; )
W upie mam Twojego wieśka i opinie "rynku", tak samo, jak Ty wyścigi.
Dla Lola "bez sensu", tak jak dla mnie jakaś Manga. Co kto lubi.
Ja spędziłem tysiące godziń w wyścigach offline/online i żadna fabuła nie dała mi tylu wrażeń.
Proste? Proste. Czego nie kumasz. Świat wieśka mnie nie porwał, nie moja bajka, przecież nie bronię Ci ganiać za kurami na koniu.
Ty generalnie nie rozumiesz co się do Ciebie pisze od lat i jak zmieniają się oczekiwania niektórych graczy po latach spędzonych w konsolach, Horizon jest grą stricte konsolową i super, cud, miód orzeszki, tak jak Crash, czy Mario, mimo, że nie mają nic ze sobą wspólnego, podobnie jest z GOD - gry które lubię, ale ja już nie czekam.
Gry "za" kolorowe, osadzone w odrealnionym świecie. Jest też różnica pomiędzy grą Alien Isolation, a takim Horizonem, mimo, że jedno i drugie z rzeczywistością nie ma nic wspólnego, a ja zdecydowanie wybieram świat Aliena. Podobnie jest z TLOU, Uncharted czy DeathStrandin, te jak najbardziej mi podeszły.
Od czasów znudzenia graniem konsolowym, bardziej mnie interesowały zapowiedzi gier pokroju Star Citizen, a nie Ratchet. Tak jak SpinTires, a nie jakiś NFS, podobnie było z ETS2, czy zamiast AceCombat, MSF2020.
Nie wspominając już o SimCity.
Jak nie widzisz tu pewnej zależności względem oczekiwań, to już nie moja brożka.
Zresztą o czym my tu gadamy, jak dla Ciebie online, to gimbaza, a dla mnie zupełny inny poziom rozgrywki i spotkanie ze znajomymi. W CODa się wpada na chwilę, pogadać i zmierzyć z żywym przeciwnikiem, a nie jakimś zbugowanym paralitykiem. Singiel jest tylko dodatkiem - jak jest dobry, to się ogrywa i zapomina, a o gniotach którymi się podniecałeś, nawet nie wspomina (Vanguard).