Mam pytania do osób posiadających ten telewizor: Czy zdecydowalibyście się na zakup tego modelu jeszcze raz? Czy obraz rzeczywiście jest tak świetny, że warto w ten telewizor zainwestować?
Mam wielką zagwozdkę, ponieważ zastanawiam się nad zakupem pomiędzy tym modelem a Panasonikiem 50st60...
też miałem dylemat czy plazma Panasonic, czy Philips (ze względu na ambilight...) Wybrałem Philipsa, bo jest ustawiony naprzeciw okna. Gdybym miał warunki, to bym wolał plazmę ze względu na obraz, a z braku możliwości innego ustawienia wziąłem leda, który się ratuje ambilightem (ale i tak plazma to jest to)
A propo, dziwnie się ogląda filmy na takich większych telewizorach. Nie potrafię określic o co dokładnie chodzi, ale pierwszy raz zwróciłem na to uwagę kiedyś w sklepie, gdzie akurat leciał najnowszy Bond. Był to moment filmu, w którym Bond na stacji a potem w pociągu kogoś ścigał. Miałem wrażenie, że jakoś dziwnie są te sceny nakręcone, jakby wysokiej jakości (obraz żyleta) kamerą, ale przez amatora, tak z ręki. Po prostu nie wyglądało to jak film, tylko amatorskie kręcenie. Wiecie takie, jak nieraz się ogląda jakiś filmik z wakacji
W domu jak odpaliłem Philipsa, i leciał akurat ten serial o Annie German, zwróciliśmy z żona uwagę, że ten film wygląda jak teatr telewizji- tak dziwnie nagrany jakby sztucznie. Ale później oglądaliśmy film z pendriva jakiś amerykański, i wrażenie było podobne - sceny wyglądały dziwnie, teatralnie, dziwne ruchy kamery itp. Nie wiem o co chodzi, czy nie jestem przyzwyczajony do dużego ekranu, czy za wysoka jakość obrazu jest, czy jaki czort. Już obejrzałem kilka filmów, i na każdym jest podobnie. Dla odmiany bajki czy inne rzeczy są ok. Przypomniał mi się wtedy ten Bond jakiego oglądałem kilka miesięcy wcześniej w sklepie, że było to samo...:niewiem: