Wrażenia po kilku dniach.
Witam,
Kilka dni temu kupiłem ten model i pozwolę sobie opisać moje wrażenia odnośnie użytkowania.
Dodam jeszcze na początek, że wcześniej miałem Samsunga LE32A656 - model, z którego byłem bardzo zadowolony i który swego czasu zbierał bardzo dobre recenzje, więc do niego będę tego Philipsa porównywał.
Pierwsze wrażenie po wyciągnięciu z pudła - cienki... ale świetnie wykonany, bardzo solidnie, wszystko do siebie pasuje, nic nie trzeszczy, materiały z wyższej półki. Samsung wygląda przy nim trochę jak zabawka, szczególnie porównując plastiki. Wąska ramka jest bardzo fajna.
Po włączeniu dokonujemy "instalacji" i ustawiamy kilka rzeczy, a pod koniec możemy obejrzeć demo HD. Patent bardzo przydatny i fajny.
TV ma sporo zdefiniowanych ustawień obrazu i każde z nich jest inne, co jest świetną sprawą, bo bez grzebania w menusach można sobie ustawić obraz, który będzie nam odpowiadać.
Teraz subiektywne odczucia co do jakości obrazu.
Podświetlenie matrycy - przynajmniej w moim modelu bardzo, bardzo dobre... choć nie idealne, ale niedociągnięcia bardzo trudno zauważyć. Jest lepiej niż w Samsungu, choć ten też miał niezłe podświetlenie.
Płynność obrazu - nie mam żadnych zastrzeżeń. Nigdy nie włączam wspomagaczy płynności, bo nie lubię jak jest sztuczna i nie inaczej będzie w tym modelu, ale porównując z Samsungiem judder jest znacznie mniejszy... ale jest. Mnie to osobiście nie przeszkadza. Natomiast nie jest to coś co jest ciągle - widać to tylko sporadycznie i nie jest w żaden sposób uciążliwe.
Jakość HD - no tu muszę przyznać, że jest cudnie. Ostro, czysto, dobre odwzorowanie barw (szczególnie w trybie Film). Skok w porównaniu z Samsungiem jest mocno zauważalny.
Jakość SD - jest dobre, może nawet bardzo dobrze, lepiej niż w Samsungu, ale mogłoby być ciut lepiej. Natomiast muszę powiedzieć, że sytuację mocno poprawiają różne "usprawniacze" w TV - redukcja artefaktów MPG, redukcja szumu i wyostrzenie sprawdzają się w przypadku sygnału SD zadziwiająco dobrze.
Poziom czerni - tu niestety jest średnio. Zdecydowanie słabiej niż na Samsungu. Czerń jest dość szara i gubi odrobinę szczegółów w ciemnych scenach. Co prawda można zastosować opcję dynamicznego podświetlenia, które daje bardzo głęboką czerń i to bez dodatkowej straty szczegółów, ale niestety telewizor dość łatwo się gubi kiedy dynamicznie zmieniają się sceny ciemne i jasne, i zwyczajnie zaczyna migotać. Dodatkowo przy scenach ciemnych podświetlenie ładnie przyciemnia się stopniowo, czego nawet za bardzo nie widać, ale jeśli zaraz po scenie ciemniej jest przeskok do jasnej matryca podświetla się skokowo, co dodatkowo powoduje pojawianie się artefaktów.
Być może kalibracja poprawi sytuację z czernią, ale na chwilę obecną jest to zdecydowanie minus.
Menu - o tym już było... wszyscy to powtarzają i tak jest w istocie - menu jest tragicznie wolne, nawet po najnowszej aktualizacji, która trochę poprawia sytuację jest kiepsko.
Wszystko działa ślamazarnie. Do tego wszystko jest bardzo mało płynne. Ten telewizor ma dwurdzeniowy procesor... ale nie wiem czym te rdzenie się zajmują, bo na pewno nie obsługą menu.
3D - 3D jest i tyle... nie lubię tej technologi, uważam, że w obecnym stadium jest strasznie kulawa i niedopracowana. Sprawdzałem Avatara w 3D i kilka gier na PS3 (Arkham City, Wipeout HD i Uncharted 3). Powiem tak - w przypadku Avatara jest poprawnie. Mam takie same odczucia jakie miałem w kinie - połowa efektów ma słabą głębie, a połowa z tej połowy jest wrzucona na siłę. Obraz jest ostry i nasycony. W grach 3D wygląda lepiej, ale pod jednym warunkiem, że się nie rusza kamera. W Batmanie głębia jest niesamowita, choć wygląda odrobinie sztucznie, ale wystarczy się ruszyć, a obraz zwyczajnie się rozłazi. Po 10 minutach zaczęło mi się od tego kręcić w głowie. W Uncharted 3 jest lepiej, a i efekt 3D jest bardziej dopracowany, ale bez szału. Wipeout wygląda w 3D bardzo dobrze, ale też tylko do momentu, w którym zaczynasz się ścigać - wtedy obraz mocno straci na ostrości, szczególnie w dolnej części. Osobiście ja tak grać nie potrafię.
Z dodatkowych funkcji mogę jeszcze tylko napisać, że funkcje smart TV są fajne, ale nie miałem czasu się nimi pobawić za bardzo.
Fajnym patentem są aplikacje na smartfony i tablety pozwalające starować telewizorem - korzystam z nich częściej niż z pilota
Ambilight - och ambilight, uwielbiam tą funkcję, jest kapitalna. Aż się smutno robi, jak czasem trzeba wyłączyć
Gry - w gry, gram dużo, ale rzadko w multiplayera po sieci. Czemu o tym piszę? Oczywiście ze względy na input lag. Samsung podobno miał input lag 0-22ms...czyli wynik fantastyczny jak na lcd. Philips niby ma 50ms. Osobiście nie odczuwam żadnej różnicy między graniem na Samsungu, a graniem na Philipsie, ale nie wykluczam, że ktoś, kto dużo gra w strzelaniny czy bijatyki po sieci ten input lag jakoś tam odczuje.
I to chyba tyle