Kiki, szanuję Cię za to, ile pracy wkładasz tu, na forum, aby takim laikom jak ja było łatwiej, ale:
1. Kupujesz telewizor - sprzedawcy mają z reguły jeden egz. wystawowy (jeśli w ogóle mają), niewykonalne jest to, żeby testować i otwierać odbiorniki z pudła z magazynu. Na moje pytanie, o ewentualne problemy, padła odpowiedź: jest gwarancja, ale PANAS to firma, tu problemów nie będzie. Idąc dalej - swój problem zgłosiłem do serwisu, a efekt opisałem w poprzednich postach (oględnie:serwis uznał, że to, co mam na ekranie, mieści się w ich normie). Reklamacja towaru jako niezgodnego z umową, to także wbrew pozorom "droga przez mękę", w trakcie której musisz udowadniać że nie jesteś wielbłądem. A myślę, że zakupu dokonałem w dość dobrym sklepie - "sieciówka" i nie jest to Neonet

2. Tak, jak pisałem - z tym testowaniem, to lekkie przegięcie. Bo niby czym mam testować? Wizualnie? Pewnych rzeczy nie da się dostrzec na pierwszy, ani nawet na drugi rzut oka. One wychodzą w praniu. I uwierz, naprawdę trudno przekonać sprzedawcę do tego, by pozwolił Ci wybierać spośród kilku egzemplarzy. Ale tu rozmydleniu ulega zasadnicza sprawa:
Kupuję sprzęt markowej firmy. Kupuję go w dużym sklepie, a nie na pchlim targu. Płacę niemałe pieniądze. I chyba normą jest to, że mam prawo wymagać sprzętu pozbawionego wad, takiego który będzie zgodny z opisem i spełni moje wymagania. Więc o jakim testowaniu my mówimy? Mam robić za kontrolę jakości i naprawiać błędy ślepego kontrolera z Czech? Jestem klientem, który kupuje - bierze udział w umowie cywilnej: płacę-żądam towaru, jaki jest w ofercie. Czyli towaru pozbawionego wad, prawda? A o tym, że jest spory rozrzut jakościowy w poszczególnych egzemplarzach nie ma co dyskutować, bo sam to poniekąd potwierdzasz doradzając testy przed zakupem. Czyli, co? Panas produkuje sprzęty dla mniej i bardziej wrażliwych? Dla klientów wymagających i tych którzy machną łapą na ewentualne niedoróbki? Wg mnie tu właśnie jest sedno sprawy. Zasranym obowiązkiem producenta jest dostarczyć KAŻDEMU klientowi sprzęt zgodny ze specyfikacją, bo kpiną jest to, że jeden dostanie sprzęt z 10 plamami, a drugi z jedną, a serwis spuentuje to zdaniem, że wszystko mieści się w normie.
3. Zdjęcia wrzucałem już parę postów wcześniej. Same plamy to już teraz pikuś, choć są też irytujące (uwierz mi, że trudno to uchwycić na zdjęciach, a w realu są one 2x bardziej widoczne). Dla mnie gorszy problem, to banding. To cudo trzeba po prostu zobaczyć, fotka tego nie odda. Przy normalnym oglądaniu jest to rzecz prawi niewidoczna. Natomiast przy obrazie z dekodera cyfry, jak oglądam mecz, widzę dwie jaśniejsze pionowe linie. Są one szczególnie widoczne przy zmianie perspektywy, bądź ruchu kamery - dlatego zdjęcie tego nie odda, trzeba po prostu to zobaczyć. A, że problem jest, to widać po wpisach właścicieli LG, które mają tę samą matrycę, co Panas. I dla mnie zachowanie serwisu, to nic innego jak klejenie głupa. Wiedzą, że jest coś nie tak, a robią dobrą minę do złej gry, wykręcając się jakąś tam normą.
W przyszłym tygodniu będę miał nieco więcej czasu, więc postaram się zrobić kilka lepszych zdjęć, na których może uda mi się pokazać problemy z bandingiem.
Tym niemniej, dzięki serdeczne za chęć weryfikacji problemu, pozdrawiam.