Od blisko półtora miesiąca jestem szczęśliwym posiadaczem 42 calowej viery serii S. Nadszedł czas, by skrobnąć kilka słów o niej.
Przez pierwsze 2-3 dni nie ustawiałem programów tv, pooglądałem więc kilka filmów dvd i divx.
Wrażenia – mimo początkowych „oszczędnych“ ustawień obrazu – bardzo dobre.
Kolorki zacne. Co mnie zaskoczyło pozytywnie (i jest to jak sądzę NAJWIĘKSZY PLUS TEJ PLAZMY) – jakość filmów divx. Jakie one bywają – wiemy, raz lepsze, raz gorsze. Jednak jeśli rip zrobiony jest poprawnie – muszę przyznać, że siedząc 2,5 – 3 metry od telewizora widzę ładniejszy obraz (tego samego pliku/filmu) niż na 19-calowym monitorze siedząc przed komuterem. To co ten telewizor robi ze wspomnianymi filmami zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie.
Poustawiałem programy tv i...... no cóż... lubi pobzyczeć. Wcześniej tego nie słyszałem -na filmach z odtwarzacza - zapewne dlatego, że chyba nieczęsto pojawiają się na filmach duże, jasne plansze, ponadto nawet niezbyt wysoka głośność płynąca z głośników od kina domowego skutecznie niweluje owo bzyczenie. Programy tv oglądam/słucham z użyciem głośników telewizora i powiem szczerze, że gdyby ten telewizor miał stać w sypialni, nie wyobrażam sobie oglądania go na głośności powiedzy 4, późnym wieczorem, gdy moja druga połówka śpi. Stoi na szczęście w pokoju dziennym, zazwyczaj głośność ustawiona jest na więcej niż wspomniane 4 i w zasadzie zazwyczaj można przejść do porządku dziennego ze wspomnianym bzyczeniem. Stwierdzić należy jednak, że jest to mimo wszystko duża wada tego odbiornika. Z ciekawości robiłem testy, które tu na forum były proponowane – mianowicie koc za tv na ścianę – rzeczywiście, tłumi to odgłos bzyczenia. Póki co jednak nie mam zamiaru na stałe wieszać sobie na ścianie koca.
Po jakimś czasie popodciągałem kolory, kontrast itd. Co prawda nawet mój sypialniany kineskopowiec (14 calowy, kilkuletni philips) ma mimo wszystko chyba fajniejsze nasycenia/kolory/ostrość, jednak nie narzekam.
Trochę więcej spodziewałem się po czerni. Mój tv chyba będzie miał około 1000 godzin już. Nie pamiętam jak czarny ekran wyglądał w nocy oglądany po ciemku – nie wiem więc, czy omawiana na forum utrata czerni z czasem ma tu miejsce czy nie. W każdym razie teraz – ciemny pokój, ciemna plansza..... no nie jest to to, czego po plaźmie się spodziewałem. Choć być może trochę się czepiam – mimo wszystko oglądając film – gdzie oprócz czerni mamy całą gamę kolorów – owa czerń nie świeci już oczywiście tak mocno i wydaje się (w połączeniu z resztą jaśniejszego obrazu) być niezła.
Co do programów tv – przez jakiś jak sądzę miesiąc mam jeszcze analogowy kabel. Raz jest niezbyt dobrze, raz całkiem całkiem... wiadomo, zależy od programu.
Reasumując – za podaną na początku kwotę tv całkiem spoko. Tylko straaasznie mi zmalał już zaraz po zakupie
.
Przy okazji – kilka uwag/pytań, jeśli ktoś odpowie, będę wdzięczny.
1. Zassałem panaconicowe dema hd. Wszystko ok., tylko na niektórych obraz strasznie skokowo się – mam wrażenie- porusza. Brakuje mu płynności. Czy to normalne?
2. Drugie pytanie – być może powiązane z pierwszym – mam włączoną opcję Inteligent Frame creation. Ktoś tu radził, żeby różnicę między tą opcją włączoną a wyłączoną sprawdzać np na paskach z napisami przesuwającymi się w np. programach informacyjnych. Zrobiłem sobie taki test i absolutnie żadnej różnicy nie widziałem. Jestem ślepy, czy nie tylko ja na przytoczonym przykładzie nie widzę różnicy między włączoną bądź wyłączoną tą opcją? Na czym jeszcze warto to sprawdzić? (a propos punktu „1” – tu to niezbyt płynne poruszanie się obrazu też nie zmienia się moim odczuciu w zależności od wł/wył. IFC).
3. I chyba rzecz najbardziej banalna, ale jako że z dekoderami do czynienia jeszcze nie miałem... jak pisałem za jakiś czas mam zamiar podłączyć się do cyfrowej kablówki. Czy ja muszę dostać od nich dekoder, czy też ten w moim telewizorze wystarczy do odbioru tv cyfrowej?
Pozdrawiam.