Stary, sprzedawca z pewnym doświadczeniem odróżni cwaniaczków cierpiących na nadmiar wolnego czasu, którzy wpadają do sklepu by coś obejrzeć/posłuchać lub powymądrzać się przed obsługą swoją "wiedzą" w danym temacie, od tych autentycznie zainteresowanych zakupem. Kiedyś pracowałem w handlu i wierz mi, naprawdę są sposoby by na takich gości nie marnować czasu. Zwałaszcza, że często taki pseudoklient wykazuje "przywiązanie" do danego sklepu.Henryk55- nie porownuj "zachodu" bo na zachodzie istnieje cos takiego jak szacunek dla wlozonej pracy... zarowno ze strony pracodawcy jak i klientow (w tym przypadku) . w Polsce niestety z reguly mentalnosc jednych i drugich jest calkowicie inna... a powodem do samozadowolenia i "puszenia sie" jest zrobienie z kogos "frajera"- tak wiec nie ma sie co dziwic ,ze wywoluje to mechanizmy obronne...
dlaczego upieracie sie przy stwierdzeniu "dodatkowa oplata" ?! nie ma zadnej dodatkowej oplaty doliczanej do ceny sprzetu ! przy chodzisz do sklepu , akceptujesz ceny, wplacasz zadatek na poczet przyszlych zakupow (jesli jestes powaznym gosciem a nie mitomanem-zawracaczem d..y), fachowiec poswieca ci czas (i nie jest to pol godziny...), sluzy swoja wiedza i na zyczenie jest w stanie zaprezentowac wiekszosc dostepnego na rynku sprzetu - wiec w czym problem?!
Załóżmy, że masz uczciwe zamiary, ale żadna z propozycji nie przypadnie ci do gustu. Pokornie zostawiasz na ladzie 100 zł i odchodzisz szczęśliwy że Jaśnie Pan Sprzedawca nie obił ci gęby, bo przecież tyle czasu dla ciebie "poświącił" a ty nic nie kupiłeś?
Ta różnica w cenie między sklepem a netem to m.in. składka na pensję tego "fachowca" który po to stoi w tym sklepie by doradzał i pomagał. Łachy naprawdę nie robi.poza tym takie salony nie sa monopolistami ! nie jestes skazany na zakup u nich! (to nie dealerzy samochodowi) ,zawsze mozesz kupic po atrakcyjnej cenie w necie...bez "oplat"....