Tez nie jestem jakims wielkim fanem Metalu, lubie od czasu do czasu mocniejsze brzmienia, glosnikom taki podmuch dobrze tez zrobi, chodzi mi raczej o ciekawie przedstawioną historie. Oglada sie jak dobry film. Mysle ze zaciekawi nawet osoby postronne, a o tyle jest to ciekawe, bo zwyczajnie nie ma co juz ogladac. Planete od lat ma ciekawe produkcje, a ta wyjatkowo mi sie podobala, jest tam sporo Metallici, Ossborna i generalnie wszystko sie kreci wokol topowych znanych wykonawcow.
Juz nawet nie o myzyke chodzi, a sposob realizacji (3lata krecili dokument).
Po tych gniotach ktore mi sie ostatnio trafiaja, to mila odmiana.
Juz nawet nie o myzyke chodzi, a sposob realizacji (3lata krecili dokument).
Po tych gniotach ktore mi sie ostatnio trafiaja, to mila odmiana.