Nowy Bad Boys zaliczony.
Powiem tak, niczego więcej się nie spodziewałem, ale całkiem przyjemnie się oglądało. Nic tu jakoś nie drażni, nic też specjalnie nie zachwyca, ot oglądnąć i zapomnieć... chociaż mnie osobiście drażnią w tych nowych odsłonach soundtracki, a raczej brak, lub jakieś dziwnaczne remixy.
Tak jak w Gliniarzu kultowym motywem przewodnim jest "Axel", tak w Bad Boysach, jest " Bad Boy, What'cha gonna do..."
No to puścili łaskawie na "kilka" sekund, a tu się aż prosilo o długi motyw z tym kawałkiem w tle. To tak jak w ostatnim Top Gun pod koniec, zamiast kultowe dla serii "Berlin - Take My Breathe Away", to wrzucili jakiś kawałek Lady Gagi. Pff.