Też zaliczyłem najnowszego Terminatora.
Jestem fanem serii, nie będę obiektywny, ale:
1. Żenująca obsada, ojciec tej wymoczki (o czym póżniej) Enrique Arce (aktor z Dom z Papieru) i o zgrozo, ostatniego shitu pt. "Kobiety Mafi 2" gdzie? W Terminatorze! Przez chwilę nie wiedziałem, czy oglądam budżetowy tasiemiec, czy kultowy film. Równie dobrze mogli dać Adamczyka, lub Karolaka.
2. Nowy Terminator, czyli Rev-9, następny poroniony pomysł dla nastolatków, gdzie mu do Roberta Patricka vel T-100 (część 2), a jeżeli już, to babeczki pokroju Kristanna Loken vel Terminator T-X (część 3).
3. Dalej, czyli niejako główna bohaterka - Natalia Reyes (Dani), ja się pytam, czy to jest Świat Disneya, czy Terminator? Pod kogo te filmy są robione, pod nastolatków? Może i fajna kobitka, ale nie tutaj!
Gwiazdy - Hamilton, świetnie, jedyna łącząca całą serię. Rola średnia, ale obecność bezcenna.
No i gwoźdź programu, Arni, cóż mogę dodać, Terminator został... ojcem.
Wymiękłem.
Czy film mi się podobał? Tak i nie. Można to było zrobić o wiele lepiej, ale jak widać, nic już nie będzie takie samo, dla mnie Terminator skończył się na części 3 i niech tak zostanie.