Nowości kinowe, opisy filmów... officebox ;)

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Kotlety? Piszesz o dwóch niemal najważniejszych filmach tego roku, a nie o następnej komedii "Sandlera? Masz kilka stron wcześniej.
Żeby się nie rozpisywać, masz tu dwa filmy pod którymi wyjątkowo mogę się podpisać (prawie). Casino, czy tak jak jeden gość wspomniał, pełen energii Wilk z Wallstreet to nie jest.
A czy dla Ciebie to będą gnioty, to już gusta i guściki.

[youtube]8dnGjQ54240[/youtube]

[youtube]8y1xDnaWqkg[/youtube]
 

bramowicz1

Member
Bez reklam
Do Irlandczyka też się przymierzam. Zapowiada się mega długi wieczór, bo to 3.5 godziny. :)

Ps. był już ktoś na Terminatorze?
Przypadkiem wpadłem na to zdjęcie Lindy Hamilton, ale kobitka się postarzała.
 

Attachments

  • Pictures-of-linda-hamilton.jpg
    Pictures-of-linda-hamilton.jpg
    21,2 KB · Wyś: 45

wucash

Active member
Bez reklam
Co prawda w dwa dni ale Irlandczyk i Dawno temu w Hollywood zaliczone :D
Zacznę od Irlandczyka - bo podobał mi się bardziej :p kawał filmu, połączenie (nomen omen) Dawno temu w Ameryce, Chłopaków z ferajny i III Ojca Chrzestnego. Nie mam zastrzeżeń, nie nudziłem się, refresh twarzy mi nie przeszkadzał, jedynie w ruchach (np. scena kopania właściciela sklepu) widać że kopie dziadek a nie gość po 40-stce... Z kreacji aktorskich najlepsi Pacino i Pesci, De Niro dobrze ale bywało lepiej (Goodfellas). Całość to takie podsumowanie, trochę smutne i do refleksji.

Jeśli chodzi o Once upon a time in Hollywood - to tu mam dalej mieszane uczucia - bo jako całość film mi się podobał, w ogóle nie czułem kiedy czas zleciał - ogląda się bardzo dobrze. Moje wątpliwości to trochę IMHO brak fabuły - jest to taki zlepek doskonałych zresztą scen - Leo w przyczepie, dialog z dziewczynką, scena z Brucem Lee, finał - ale mimo wszystko nie sklejało mi się to w jaką całość. Do tej pory mimo podobnej struktury filmy Quentina zawsze sklejały się ostatecznie w kompletną historię. Może trochę się czepiam i muszę oglądnąć jeszcze raz :) Leoanrdo - mistrzostwo! Brad - jak to ktoś już napisał - czasami wystarczy, że jest :D
 

bubafat

Well-known member
Bez reklam
4
Kotlety? Piszesz o dwóch niemal najważniejszych filmach tego roku, a nie o następnej komedii "Sandlera? Masz kilka stron wcześniej.
Żeby się nie rozpisywać, masz tu dwa filmy pod którymi wyjątkowo mogę się podpisać (prawie). Casino, czy tak jak jeden gość wspomniał, pełen energii Wilk z Wallstreet to nie jest.
A czy dla Ciebie to będą gnioty, to już gusta i guściki.

[youtube]8dnGjQ54240[/youtube]

[youtube]8y1xDnaWqkg[/youtube]
Armani.
Dla kogos, kto wielokrotnie repetowal Mean Streets i Goodfellas , czy wspomniane przez Ciebie Casino, zeby pozostac tylko przy Scorsese, a filmow pokrewnych jest wiecej, The Irishman jawi sie niestety jako odgrzewany, mielony kotlet, bo wszystko to juz bylo podane wczesniej, swierze i smakowite. Film jest nie tylko malo "filmowy", w sensie nie ujmuje widza (audio -) wizualnie, ale jest tez nudnawy. Prawie nieznany film sprzed kilku lat - Kill the Irishman, IMHO oferuje zdecydowanie wyzszy fun factor. Nie chce sie rozwodzic nad artystycznymi aspektami "Irlandczyka" , bo film ogladalem na telewizorze, ale sadze ze temu medium on wlasnie przynalezy. Nie skomentuje tez podlinkowanej przez Ciebie rozmowy naszych filmowych gwiazd, bo wylaczylem go po 2 minutach sluchania dyrdymalow Grabowskiego. Jesli mialbym podsumowac moje wrazenie na temat tego dziela jednym slowem to napisalbym "self-indulgent". Nikt glosno obu Panow (MS i RDN - NIE przy okazji producentow filmu) nie smie skrytykowac, ale artystom/tworcom tego formatu nie wypada grzebac sie w tym samym, zwlaszcza ze ten projekt nie jest szlifowaniem diamentu, a wrecz przeciwnie. Nie chce pisac, ze to skok na kase, bo nikt nie spodziewa sie zeby obu Panom moglo jej brakowac, choc z drugiej strony utrzymanie mlodej zony, czy Sony Cladis kosztuje swoje, a obecnosc RDN w okropnej reklamie samochodu, jest zastanawiajaca. Tak, czy siak The Irishman nie jest zadnym najwazniejszym filmem roku, zas dla mnie nie ma on zadnej wagi., a wlasnie odgrzewanym mielonym (angielskie "TV dinner" byloby bardziej adekwatne)
Okreslenie to zas nie dotyczylo ostatniego filmu Tarantino, ktory to przypadl mi do gustu i czeka na ponowny seans.
 
Ostatnia edycja:

armanig

Klub HDTV.com.pl
VIP
Buba, spokojnie.
Rozumiem Twoją argumentację i poniekąd (gdybym musiał) sam mógłbym jej użyć i wiem dokładnie o co Ci chodzi, ale mam wrażenie, że nie rozumiesz mojej. To co dla Ciebie jest odgrzewanym kotletem, dla mnie jest powrotem do lat młodości, kto powiedział, że musi być zawsze "świeżo"? Czasami (nie zawsze) lepszy stary poczciwy mielony, jak świeże medaliony z jelenia flambirowane w armaniaku po której dostaniesz sraczki.
Mi pasuje ta forma, ta rzekoma "nuda", powolna akcja, granie ciszą.
Nie interesuje mnie też kto ile zarobił i co reklamuje, dla mnie mogą reklamować podgrzybki z Biedronki, widzę Pacino, De Niro, Pesci i jestem wielce usatysfakcjonowany, że mogę na fali moich doświadczeń kinowych, być może sentymentów oglądać ich ponownie, szczególnie, że kucharzem jest Scorsese.

Powiem więcej, dla mnie (jak napisał już Caparzo), ten film mógłby trwać jeszcze dłużej, ja na tej spokojnej, znanej mi już fali popłynąłbym o wiele dalej.
 

STELVIO

Well-known member
Bez reklam
Jestem na etapie kupowania różnych płytek/perełek. A ten podobno ma także dobrego atmosa. Więc jeśli polecasz to też to kupię.
 
Do góry