Nigdy nie uzalezniam zakupów od opinii. Ważne są tylko do wyboru wydania. San Andreas miało słabe opinie, więc kupiłem tanio Amaraya zamiast jak zwykle steelbooka. Ale kupuje to co chce po trailerach. Ok, opinie powodują że mam większe lub mniejsze oczekiwania ale decyzja o tym czy kupię czy nie, jest moja.Hahahaha byo czytać opinie![]()
Wczoraj na VoD oblookałem Pileckiego, tzn. połowę...i faktycznie coś nie do końca im to wyszło.
Może dzisiaj uda mi się dokończyć.
Mimo, że postać niesamowita, to wieje nudą, dokument przeplatany fabułą, jednak jest jej zbyt mało i nie najwyższych lotów.
Nie. Mam na półkach kilka filmów gdzie 10/10 mówi że shit, a mi się spodobały. Czasem nawet tylko ze względu na audio lub video lub 3d i zostawiam sobie. Pewnie trochę wstyd ale o gustach się nie dyskutuje. Jakbym decyzję opierał o recenzje to nigdy bym ich nie kupił.
Tak jak mówię, recenzje mogą co najwyżej podpowiedzieć jak długo czekać na obniżkę cen lub w jakim wydaniu kupić (amaray/steelbook etc.).
Reasumujac czytam recenzje, słucham rad i zawsze mnie one interesują ale potem robię swoje. Ostatecznie jak nie chciałem czegoś kupić, a ma dobre recenzje to kupuje.
Wszelkie bajki, chickflicki i innne przypadkowo kupione gomna, trzymam schowane w szufladach. Wstydu nie ma
Wczoraj na VoD oblookałem Pileckiego, tzn. połowę...i faktycznie coś nie do końca im to wyszło