Obejrzałem cały i szczerze powiedziawszy,to liczyłem na coś lepszego.Jakoś mało emocji u mnie wywołał,a momentami trochę "przysypiałem". Ogólnie średniaczek
No widzisz, zatem nawet nie kończę.
"Kingsman" czy "Agentka" (Spy),to bardziej parodie...
"Man from UNCLE" to z kolei bardziej komedia kryminalna...
Parodie, które mają więcej wspólnego z Bondem, jak sam Bond. Przynajmniej Kingsman.
Dla mnie to bardziej "familiada", ale przyjemnie się oglądało.
Natomiast "Agentka" kompletnie mnie zaskoczyła, zapowiadało się na typową marną komedyjkę, którą zazwyczam wyłączam po 30min, a tutaj chociażby Stathman dawał popalić. Chodzi o te sceny gdzie się przechwalał, ale może miałem dobry humor. Bardzo ok pozycja

Na pewno o wiele lepsza jak (chociażby) nowy TED2. Przynajmniej dla mnie.
Film trzyma poziom...ale trzeba przyznać, że nie tak dobry jak chociażby Skyfall.
O matko, to jak Skyfall trzyma poziom, a tu jest gorzej, to seans przekładam na 2017r. i kupie z kosza w Biedronce.