Armanig jest pasjonatem Hobbita i na pewno ma wersje rozszerzona
Ale coś tam widziałem w sieci, tyle że to już nowsze filmy, a co za tym idzie o wiele większe możliwości. Kiedyś to była o wiele bardziej karkołomna praca, zobaczcie na GW, ile tam makiet, pracy a przede wszystkim inwencji twórczej, to byli pionierzy. Nie było laserów (do wycinania elementów), nie było też rozbudowanych programów do projektowania, wizualizacji na ekranie komputera i całej masy obecnych udogodnień.
Jakiś czas temu leciał na Discovery (o ile pamiętam) program na ten temat, gość wyliczył cała litanie róznic, to były/są dwa różne światy, a efekt po dzień dzisiejszy bardzo podobny, no "prawie".
Chociaż, tak jak pisałem. Ja wole unikać takich materiałów, zawsze jak obejrzę "making of", to pryska cała magia filmu, ta którą chcę zapamiętać po seansie, bez rozmyślania gdzie i jaki efekt był użyty, a inna sprawa że dostają za to kupę forsy i ja bym się nad nimi nie rozczulał.
Na temat aktorów mam podobne zdanie, niektórzy lamentują ile to wysiłku włożyli, ale już nie chwalą się że zgarniają po kilkanaście baniek za rok pracy.