Ja nigdy nie bylem wielkim fanem Bonda, ot film jak film. Nie to ze nie lubie, bywaly momenty ze ogladalem od deski do deski (szczegolnie starsze serie), ale bywalo tez tak ze przysypialem.
Batman tez jest uwazany za "dzielo", przynajmniej przez spora ilosc fanow, a dla mnie to dalej facet przebrany za nietoperza.
Aczkolwiek film dobry, ale w swoim gatunku.
Ja wole inne kino, serie WallStreet, z Douglasem na czele, "Gra" takze z Douglasem, a nawet "Nagi Instynkt.
Jednym slowem nie rajcuja mnie superbohaterzy, co by nie robili i jak dobry bylby to film.
To tak jak z filmami S/F, wezmy taki "Moon", dla mnie swietna produkcja, ale tam nie ma efektow, nie ma na czym testowac sprzetu i mimo wszystko, zdecydowanie wole takie produkcje od kolorowych robotow.
Wyjatkowo podobal mi sie IronMan2, ale to bardziej za muzyke i "rockowy" klimat.