Zaliczyłem "Huragan"
Huragan (201
- Filmweb
Takiej porażki dawno nie widziałem, jak ktoś się spodziewa typowej katastroficznej pozycji, to niech lepiej włączy jakieś Tele5 i tam poszuka.
Ta niczym się nie różni od niskobudżetowych seriali, a już nie jeden z wielu odcinków którejś pozycji na Netflixie bije na łeb na szyje tego gniota, a tu mamy "kinową produkcje".
Nie dość, że fabuła to jakaś żenada, gra aktorska, efekty, to jeszcze absurdy, jak przesuwające się samochody od wiatru, a obok gość który coś tam udaje, że go nosi, ale twardo się trzyma na nogach.
No chyba nie trzeba dodawać, że jak 2 tony auta nosi od wiatru, to 90kg jakiegoś łebka wyrzuci z prędkością lamperii.
Epicentrum przy tym, to niebo a ziemia. Mimo, że też fabułą nie grzeszy, ale trzyma się to jakoś kupy, a ideą jest orgia audio/wizualna, swoiste demu które rajcuje przez ponad godzine, a tu? Dajta spokój. Omijać.