Od 2 tygodni "bawię się" nowym nabytkiem i chyba zaczynam żałować wydanych pieniędzy na 55H6400. WiF to istna tragedia. Widzi sieć ale i tak nie otworzy żadnej strony, a gdy już się uda to szarpie połączeniem. Mniej więcej 1-2 sek. mam połączenie i nie mam go. Dopiero gdy router powiesiłem na TV, to załapał ale i tak o multimediach mogę zapomnieć. Strony wprawdzie jakoś przegląda, ale inne media=kicha. Po co mi takie WiFi skoro router wisi na telewizorze. W takim przypadku to mogę sobie i kablem go podłączyć i WiFi do niczego mi nie jest potrzebne.
Kolejna sprawa to obraz. Patrzę w ten telewizor i mam wrażenie jakbym oglądał teatr telewizyjny na TVP1. Jest to tak nienaturalne, że aż w oczy kłuje. Jechałem suwakami ustawień obrazu we wszystkie możliwe strony i nie wiem jak się pozbyć tego efektu. Co do trybu "piłka nożna" to nawet się nie wypowiadam, bo to co z tym zrobił Samsung to przekracza wszelkie granice. Jak to włączyłem to o mało mi oczu nie wybiło i już jestem wyleczony z tego trybu. Czy ktoś z ich inżynierów próbował w ogóle oglądać mecz w tym trybie???
Testy materiałem od naszego kolegi TV przeszedł całkiem dobrze, ale ten efekt teatru... no porażka. No jak można np. Arniego-Terminatora oglądać w teatrze???
Konwersja 2D>3D... no jest, ale po 5 min dostałem zeza. Jak wygląda oryginalny 3D jeszcze nie testowałem, ale zdaję sobie sprawę, że 2D>3D to po prostu taki gadżet(chyba zbędny) i np. Avatar w 3D może faktycznie zapierać dech.
Sam TV prezentuje się całkiem, całkiem z jednym ale. Stojak chyba nie jest idealnie dopracowany bo po 2 tygodniach sam panel delikatnie przechylił się do przodu i w lewo(śruby mocujące dokręcone solidnie).
Wieeeelki PLUS za pilot(ten z żyroskopem). No po prostu bajka obsługa. Ale jak na razie to jedyny plus tego telewizora.