Dokładnie, wszystko dla ludzi, ale z umiarem. Też lolek cały czas przez 25 lat mieszkałem w blokach (wliczając w to przeprowadzki, akademiki, itp.). Kiedy kupiłem swoje pierwsze mieszkanie jednak chciałem, jak każdy, by był to mój azyl, ale jeśli przychodzisz z roboty a za scianą słyszysz od rana do wieczora łupankę na full gościa deelera, a w nocy libacje....
kiedy pod toba jest agencja towarzyska, a po jej zlikwidowaniu wprowadzają się studenci, którzy jak to studenci robią powtórkę z rozrywki jak sąsiedzi obok to możesz dostać szału...
Kiedy doprowadza cię to szału i nerwow do tego stopnia, że nie chcesz wracać do domu, bo wiesz, że tam ciszy nie ma, kiedy za przeproszeniem nawet nie chcesz iść do sypialni na chwile relaksu z żoną, bo z relaksem w tym momencie nie to nic wspólnego.....
kiedy oczywiście wielokrotne łagodne prośby nie przynoszą efektu...
Za załatwienie spraw nie dałem ani grosza. Na szczęście dzielnicowy i komendant okazali się równymi goścmi
Teraz tez mam domek i świety spokój
Kapusta, można, ale jeśli nie przeszkadzasz innym lub inni Cię nie słyszą. Ja przynajmniej wyznaje zasade, że nie rób drugiemu co Tobie nie miłe. Nawet gdy mam ochotę na głośną muzę czy film to zawsze zamykam okna. Nawet testowałem to wychodząc na ulicę jak bardzo to słychać - o dziwo przy zamkniętych oknach w ogole nic.
Dziwią mnie zawsze tacy ludzie co usilnie afiszują się z tym i każą słuchac swojej muzy innym na ulicy. Nawet jeśli bylaby to moja ulubiona kapela to może zwyczajnie nie mam teraz na to ochoty, może boli mnie głowa, może dziecko śpi, i tak powodów można wymieniać bez końca. Nigdy tego nie zrozumiem