Patrycjusz napisał:
zerknąłeś w link?
bo to jest aukcja sieci electro world. Czy tak jest naprawdę, czy to jakaś dziwna podpucha?
Pewnie, że zerknąłem.
Chodzi o to, że ja też handluję tego typu sprzętem. Oczywiście nie kupuję w hurtowniach za setki tys. zł miesięcznie. Ale nawet i wtedy zniżki nie są aż tak duże, jak może się wydawać.
Przyszedł sąsia, co o tym wie. Kazał sobie znaleźć "najtańszy w necie" wybrany aparat Panasonica: cena sugerowana 1799 (albo 1899 - nie pamiętam).
W necie najtańszy 1130 zł, z przesyłką jakoś 1150 zł.
Opis: "POLSKA gwarancja, oficjalna dystrybucja" i takie tam.
Ostrzegałem, choć argumentów "niby" nie było.
Sąsiad zamówił, aparat przyszedł.
Pal licho, że w innym kolorze.
Ale instrukcja po niemiecku.
Menu też - wśród innych języków polskiego nie uświadczysz. W Polsce NIGDY nie był sprzedawany bez polskiego menu: zawsze je miał.
I co? - pyta sąsiad, starszy człowiek, technicznych zwrotów po angielsku ani niemiecku nie zawsze rozumiejący.
Nie wiem.... - odpowiedziałem; bo cóż odpowiedzieć, kiedy ręce opadają...:hmm:
....a miało być tak pięęęęknieeee....
P.S. Nie twierdzę, że nie ma okazji, bo one są.
Ale znacznie trudniej na nią trafić - znacznie, znacznie łatwiej wtopić, niestety.