Nawet najnowocześniejsza instalacja elektryczna bez odpowiedniej ochrony przeciwprzepięciowej, trzy-stopniowej, nie uchroni urządzeń podpiętych do instalacji, ani samej instalacji podczas bezpośredniego wyładowania elektromagnetycznego, albo w okolicy ... i nie ma to nic wspólnego z odseparowaniem przewodów ochronnego i neutralnego. Widziałem już parę instalacji sfajczonych (dosłownie) podczas burzy.
Sama listwa nie uchroni Cię przed bezpośrednim wyładowaniem w budynek w którym mieszkasz, ale też nie zaszkodzi, a w niektórych przypadkach nawet pomoże.
Stare budynki mieszkalne i bloki (te w szczególności) są trochę uprzywilejowane, jeśli idzie o bezpośrednie wyladowanie elektromagnetyczne ... i w okolicy. Po pierwsze bloki są budowane z żelbetonu (zbrojone płyty betonowe), kanalizacja, to metalowe rury i wszystkie stare budynki mają piorunochron ... to bardzo wiele. Wszystko to tworzy coś na kształt klatki Faradaya i powoduje, że ładunek rozgałęzia się i gromadzi na zewnątrz, po czym spływa do ziemi. Można by rzec, ochrona naturalna
... trochę zawsze idzie w sieć
Współczesne budynki najcześciej nie mają nawet piorunochronu (oszczędności), a rury plastikowe, więc ładunek nie ma gdzie spłynąć. Fajczy nam instalację, aż miło
Jak ja sobie radzę ... podczas ostrej burzy, która szaleje nademną, wyciągam wtyczki ... wszystkie. Jak to mówią ... przezorny zawsze ubezpieczony